Spadek plonów w sadach nie zaskoczył żadnego z sadowników. Od wiosny byli świadomi, że nie zbiorą tyle owoców, co w roku ubiegłym. Podkrakowscy sadownicy mają mniej jabłek o około 30 procent niż rok temu, jednak nikt nie rozpacza z tego powodu, bo mają nieco mniej pracy, a ceny owoców rekompensują im straty podaje dziennikpolski24.pl
Na drzewach zostały jeszcze ostatnie odmiany jabłek takie jak Idaret czy Jonagold. Owoców jest mniej, ale są okazałe, bo w ostatniej fazie wzrostu przyszły deszcze i dobrze wpłynęły na nasze plony
- mówi Wojciech Duk, sadownik z Zagórzyc w gminie Michałowice. Powstałe tam przed laty sady były źródłem zaopatrzenia w owoce mieszkańców Krakowa i okolic.
- źródło / czytaj więcej: dziennikpolski24.pl
Paradoksalnie poprzednie lata obfitujące w owoce sprawiały, że sadownicy myśleli o likwidacji sadów. Jabłka były tak tanie, że praca przy ich się nie opłacała. Gdyby to się utrzymywało, to wielu z nas musiałoby likwidować sady.
- źródło / czytaj więcej: dziennikpolski24.pl
Najnowsze komentarze