Jak podaje Agrobiznes początek listopada przyniósł koniec pracy w sadach. Jabłka w zdecydowanej większości zebrane. A spora ich część już zamknięta w chłodniach. Otwarte za to pozostaje pytanie - jaki to będzie sezon?
Zakończyło się sprzątanie w sadach, które w ostatnich dniach października skutkowało wzmożonymi dostawami jabłek przemysłowych. A to nie pozostało bez wpływu na ceny.
Stawki zdecydowanie ruszyły w dół. I z okolic 55 groszy za kilogram spadły do 40 - informuje Agrobiznes
Początek ubiegłego tygodnia przyniósł spadki #cen #jabłek #przemysłowych…A jakie ceny przyniósł początek nowego tygodnia https://t.co/mBXmZ3fViF
— sadownictwo (@sadowniczy) November 9, 2020
Teraz sytuacja zaczyna wracać do normy, a ceny znów próbują wspinać się pod górkę. Ale czy taka tendencja się utrzyma? Trudno wyrokować bo w miejsce jabłek przemysłowych z sadów wkraczają dostawy od grup producenckich z sortowni - podaje Agrobiznes.
Dobre ceny utrzymują się na rynku owoców deserowych. Naszymi jabłkami zainteresowany jest Egipt, a nawet Węgry gdzie niedobory skutkują bardzo wysokimi cenami, które klientom trudno zaakceptować.
Przypomnijmy: Polskie jabłka podbiją w tym sezonie rynek egipski ? >>>
U nas wyraźnych wzrostów ceny nie widać. Według ekspertów takich szalonych zwyżek jakie obserwowaliśmy wiosną raczej nie będzie. Ale popyt na jabłka powinien się utrzymać, bo w czasach pandemii liczy się to, co zdrowe i krajowe - dodaje Agrobiznes.
- źródło: tvp.pl
Najnowsze komentarze