Bez zdecydowanych działań naprawczych wkrótce może dojść do katastrofy - branża owocowa bije na alarm. Wielki sukces polskich grup i organizacji producenckich może przerodzić się w gigantyczną porażkę. I nie tylko o kary za niewłaściwe, zdaniem unijnych urzędników, wydanie pieniędzy tu chodzi.
W produkcji owoców jesteśmy niewątpliwie liderem na skalę światową. Mowa nie tylko o jabłkach, ale także o borówkach amerykańskich. Żeby tą pozycję utrzymać trzeba się integrować mówią producenci, bo im jesteśmy więksi, tym lepsi.
Organizacja na rynku grup producentów jest moim zdaniem jedyną możliwością uzyskania lepszego kontaktu z odbiorcami, wejścia na rynki nie tylko europejskie, ale również azjatyckie i inne światowe rynki – mówi Dorota Zęgota prezes Podkarpackiej Grupy Producentów Borówki Elliot.
Dla tego producenci borówek postanowili się zrzeszyć i utworzyć dużą firmę handlową.
Chcemy nie tylko działać wspólnie, ale wpływać na cały rynek. To jest możliwe wtedy, kiedy się działa razem, kiedy się te standardy jakościowe stosuje nie tylko wobec swoich produktów, ale również upowszechnia je na całym rynku – tłumaczy Dominka Kozarzewska prezes Grupy Producentów Owoców „Polskie Jagody”.
Do tego potrzebna jest silna marka polskich owoców a co za tym idzie wysoka jakość. Prawda jest jednak taka, że w Polsce ponad 300 grup producenckich w sektorze owocowo-warzywnym ma zaledwie jedną piątą rynku. Do tego nad branżą od kilku lat zbierają się czarne chmury, czyli kary za nieprawidłowe wydatkowanie funduszy unijnych. Nieoficjalnie mówi się, że może to być nawet 200 mln euro – podaje Agrobiznes.
Na chwilę obecną nie umiem odpowiedzieć czy są takie przypadki, kiedy to grupy zawiniły i z tego powodu Polska musi zapłacić karę – mówi Jacek Bogucki wiceminister rolnictwa.
Jak informuje Agrobiznes sprawdzanych jest ponad 50 grup producenckich. Na razie trudno wyrokować, kto zawinił producenci czy instytucje nadzorujące. Niektórzy mówią wprost działania grup były zgodne ze złym prawem.
Grupy i organizacje producentów robiły to właściwie, wykorzystując czy poddając się wszystkim przepisom, które na dany moment obowiązywały – mówi Michał Lachowicz prezes konsorcjum Appolonia. Jak informuje Michał Lachowicz to polskie prawo było niedostosowane do prawa unijnego i to właśnie z tego powodu grożą kary.
Jak tłumaczy Witold Boguta prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw – Jeżeli komisja daje pieniądze i jeżeli daje ich dużo to tym intensywniej później szuka powodów dla których państwo powinno część tej pomocy zwrócić. Witold Boguta dodaje, że – Bardziej może nas martwić to że wiele grup nie funkcjonuje tak jak było to założone, że wiele grup ma problemy finansowe, że wielu grupom grozi upadłość, że są już pierwsze upadłości za nami.
Wiele da się jeszcze uratować, ale na podjęcie konkretnych działań naprawczych czasu jest coraz mniej.
- źródło: tvp.pl
Najnowsze komentarze