Na poniedziałkowym (08.05.) posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi posłowie wysłuchali informacji na temat działań Unii Europejskiej w związku z sytuacją rolnictwa spowodowaną wojną w Ukrainie.
Polscy rolnicy szczególnie boleśnie odczuli skutki wojny w Ukrainie. Niestety działania podejmowane do tej pory w sprawie zniwelowania choćby częściowo wzrostu kosztów produkcji są znikome i niewspółmierne do problemu.
Jak mówił podczas posiedzenia poseł Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP:
Stwierdzenie Pana komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego że import był kontrolowany to ja powiem, że import w wielu aspektach kontrolowany nie był, bo nie całość produktów która wjeżdżała do polski była kontrolowana (…).
Co mnie zaniepokoiło w wypowiedzi Pana Komisarza mówiąc do przodu, czyli co się wydarzy w następnych tygodniach i w następnych miesiącach. Pan Komisarz powiedział o kilku produktach w ocenie swojej i KE, mam wrażenie że także w ocenie MRiRW jako produktów wrażliwych na pierwszym miejscu wymieniają zboża czy ziarno. Natomiast w przypadku kilku innych produktów szczególnie np. z branży owocowej użył Pan stwierdzenia że „na razie nie widzimy na rynku negatywnego wpływu importu”. Jeżeli w bieżącym roku sprowadziliśmy 44 tysiące ton mrożonek, głównie malin w stosunku do 37 tysięcy ton w roku ubiegłym to nie możemy mówić, że jest to nieznaczący dla rynku import, dlatego że my wytwarzamy tych mrożonek około 70 tysięcy ton. Jeżeli wjeżdża ponad 50% krajowej produkcji, to jest to import który demoluje ten rynek. Jeśli działania będą podejmowane w tym zakresie dopiero za kilka miesięcy wtedy kiedy rozpocznie się największy skup tych produktów to już będzie zdecydowanie za późno.
Dzisiaj chłodnie które po to żeby ratować też swoją sytuację ekonomiczną importowały z Ukrainy mrożonki, ale i te które nie importowały również mają te problemy, już teraz mówią że nie będą kupować produktów w sezonie dlatego że magazyny są pełne. Oznacza to że w przypadku łatwo psujących się owoców jagodowych będziemy mieli do czynienia z kryzysem już na początku sezonu. Żadna reakcja nie będzie wtedy już po pierwsze możliwa a po druga skuteczna. Te działania trzeba podejmować już dziś a nie w przyszłości (…) !"
Całą wypowiedź Mirosława Maliszewskiego poniżej:
- źródło: Mirosław Maliszewski profil FB
Najnowsze komentarze