Od kilku lat wielu sadowników próbuje uporać się w swoich sadach gruszowych i jabłoniowych z trudną do zwalczenia bakterią jaką jest Erwinia amylovora sprawca zarazy ogniowej. Z uwagi na bardzo skromną listę środków do ochrony sadów przed tą chorobą coraz częściej producenci sięgają po nielegalne metody walki z patogenem.