Rozpoczęły się już wiosenne prace w polskim sadownictwie i ogrodnictwie. Sadownicy i rolnicy skarżą się jednak, że chętnych do pracy jest jak na lekarstwo. Ukraińcy do naszych gospodarstw co prawda wciąż przyjeżdżają, ale szybko też z nich wyjeżdżają.
Rolnictwo i sadownictwo to kluczowe gałęzie polskiej gospodarki. Dlatego tak istotne jest, aby nie brakowało pracowników, dziś głównie są to cudzoziemcy. Szacuje się, że ok. 90 procent z nich to obywatele Ukrainy. Dla naszej branży ważne jest, aby mogli swobodnie przekraczać granicę i podejmować pracę. Bez ich pomocy w wielu przypadkach sami nie jesteśmy w stanie w terminie...
Jaki był 2020 rok dla polskiego rolnictwa i sadownictwa? Odpowiedź nie jest oczywista. Cieniem na rynku rolniczym położyła się pandemia koronawirusa, która wpłynęła na funkcjonowanie handlu i zamknęła granice między państwami. Gdy nadszedł całkowity lockdown, sadownicy bali się, że nie starczy rąk do pracy sezonowej przy zbiorach owoców i przygotowaniu ich do sprzedaży.