Jak informuje freshplaza.com niemieckim plantatorom i sadownikom z trudem udaje się pozyskać pracowników sezonowych z Polski lub Czech. Teraz pomocnicy przy zbiorach do gospodarstwa ekologicznego Görnitz w Sörnewitz przyjechali z Ukrainy, a nawet z dalekiego Uzbekistanu.
W związku z wprowadzeniem stanu pandemii koronawirusa w Polsce podjęte zostały decyzje o zamknięciu granic. W chwili obecnej zarówno wjazd jak i wyjazd z Polski jest praktycznie niemożliwy dla cudzoziemców, którzy podejmują prace sezonowe w rolnictwie na terenie polski. Sytuacja w tej kwestii za chwilę stanie się krytyczna. Będzie brakowało rąk do pracy przy zbiorach.
Amerykański rząd zawiesił rozmowy wizowe z Meksykiem w sprawie ruchu wizowego. Od dziś tj. 19 marca 2020roku nie będą rozpatrywane NOWE wnioski wizowe H2A, a tylko powracający pracownicy będą mogli wjechać na teren USA. Powodem jest aktualna sytuacja w kraju oraz obawy przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa.
Jak informuje bankier.pl rolnicy z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych zwrócili się do premiera Mateusza Morawieckiego o możliwość pozostania w Polsce pracowników z Ukrainy. Ich brak grozi paraliżem produkcji rolno-spożywczej - ocenili.
Jabłka, maliny, borówka amerykańska, śliwki - sadownicy i plantatorzy z województwa łódzkiego ciągle poszukują chętnych do zbioru owoców. I choć dziennie rekordzista może zarobić nawet 300, a przeciętny zbieracz ok. 200 zł, to chętnych brakuje – informuje dzienniklodzki.pl
Choć liczba obcokrajowców podejmujących pracę sezonową w Polsce lawinowo rośnie, to chętnych do pracy w rolnictwie i sadownictwie wciąż brakuje. Wielu zaproszonych przez właścicieli gospodarstw pracowników, zamiast do nich, trafia na budowy. Od nowego roku ma to się zmienić.