Jak z nawodnieniem to 3- 3,5×1 opcjonalnie. Szampion Reno 2 na M26 to bardziej ogrody działkowe pozdrawiam serdecznie
Jak z nawodnieniem to 3- 3,5×1 opcjonalnie. Szampion Reno 2 na M26 to bardziej ogrody działkowe pozdrawiam serdecznie
Bardzo ciekawa dyskusja - poczekam z moimi uwagami na więcej opinii. Mam jednak już pytanie do przedmówcy - czy drzewka tej odmiany (jak powiadasz na jednej podkładce), posadzone na różnych kwaterach - są w tym samym wieku i pochodzą od tego samego (jednego) szkółkarza?
Pozdrawiam
Wszystkie, powyższe wypowiedzi - dają właściwą odpowiedź My nie mamy problemu z owocowaniem tej odmiany - jednak rośnie ona w towarzystwie wielu (potencjalnych) zapylaczy. I od tego bym zaczął.... Bo tak naprawdę, pierwszy raz słyszę o problemach z owocowaniem akurat odmiany 'President'. Pomijając termin dojrzewania owoców i wady związane z koniecznością ochrony... jakość i wyglad owoców, moim zdaniem, jak najbardziej stawia tą odmianę na "mocnej pozycji" w kategorii: "do produkcji towarowej".
Pozdrawiam
damian2, 2015-01-12 17:44, napisał:
Czy jest jakaś szansa dostania gdzieś tej odmiany?
Pozdrawiam
Pytaj wprost u "źródła" czyli w Instytucie. Nie wiem, na ile oni sami sa zainteresowani propagowaniem tej nowej odmiany :)
Pozdrawiam
Tak czy siak... to gatunek, który z natury rośnie silnie (porównując kilkanaście odmian, którymi dysponujemy). Niezgodność z pigwą i owszem - literatura mówi kilka słow na ten temat... wstawek brak... ale ja z "innej beczki" - skąd to - wydawałoby się nagłe zainteresowanie producentów? rozumiem działkowcy... "przeca tego owocu" nie idzie sprzedac w większej ilości... Jakieś nowe rynki zbytu macie?
Pozdrawiam
Nie chcę tu nadmiernie filozofować ;) - tylko jakież to porównanie masz na myśli? Jeżeli chodzi o cechy, odróżniające te mutacje od siebie - było już parę słów - szczególnie na poprzedniej wersji forum. Ale zakładam jednak, że masz na myśli nie tyle wygląd owoców - co ich "zbyt" i podaż.... nie mylę się?
Pozdrawiam
Chcesz przecież, żeby jej przeznaczeniem był "deser" Tu barwa soku jest raczej "minusem"... bo rozmawiamy o wiśni do spożycia, nie na przetwory
Pozdrawiam
Powiem tak... będzie zainteresowanie i zapytania od producentów - to i szkółkarze się "za nią wezmą" ;) Obecnie ma nazwę 'Mazowia'. Jest gotowa do zbioru około 7-10 dni przed 'Groniastą', choć owoce dość długo zachowują (oczywiście w sprzyjających warunkach) dobrą jakość na drzewie. Terminu zbioru o tyle trzeba pilnować, że to "jasna" wiśnia, o bezbarwnym soku i pięknym, żółtawym miąższu. Wspominam o tym, bo dość często zdarza się "przegapić" moment dojrzałości u odmian jasnoowocowych.
Pozdrawiam
Ja cały czas... byłbym ostrożny z tą odmianą ;) Naprawdę ma wiele zalet - i trudno je podważać, niemniej jednak... ta wrażliwość na parcha, uszkodzenia mechaniczne... doprawdy daleki jestem od "zachwytów". Co do przemienności - na M9 (bo takie drzewa mamy) jest w porządku (przy korekcie nawet ręcznej powinno byc dobrze). Jeśli więc macie rynek zbytu "na szybko" bez długiego przechowywania (a przyznam, jest to odmiana "pytana" w handlu detalicznym) warto próbować. Na pewno nie jest idealna, doskonała i trzeba się liczyć z trudnościami w uprawie - tudzież zbycie przy braku konkretnych odbiorów.
Pozdrawiam
To byłbym za wcześniejszą, co prawda - 'Kolią'. Odmiana - (wg. mojego i nie tylko mojego) uznania rewelacja.. A później masz już znane 'Sabina', 'Lucyna'. Osobiście uważam, że rynek wczesnych, deserowych odmian wiśni jest jeszcze (podkreślam jeszcze!) dużą szansą dla producentów. Byle tylko nie za dużo osób przeczytało ten post
Pozdrawiam
PS. pytanie było o "zastępstwo" w tym okresie... moim zdaniem, do "poczciwej" 'Łutówki' nie ma nic
Pozdrawiam
Może tak... 'Pandy 103' to odmiana, którą darzę naprawdę wielkim, osobistym sentymentem. Głównie z uwagi na jakość owoców, ich przydatność przetwórczą, smak itp. Ale ABSOLUTNIE nie jestem na tyle odważny, żeby ją polecać do nasadzeń towarowych. Warunki klimatyczne w naszym, kochanym kraju tak niesamowicie "rozregulowują" jej plenność - że nie ma mowy, o polecaniu 'Pandy 103' do nasadzeń towarowych. Na działki i owszem. jak najbardziej. Ale jeśli ktoś - "ma żyć'" z tej odmiany - nie. Po prostu - nie. To za duże ryzyko. I naprawdę "nobla temu, kto dowiedzie w czym rzecz". Na podstawie dotychczasowych (i to wielo-, wieloletnich obserwacji) wiemy tylko tyle, że problemem jest np. chłodna wiosna (niskie temperatury w okresie kwitnienia). Tak naprawdę bardzo mało osób sobie zdaje sprawę. ile my (powiedzmy - naukowcy, jak to się logujemy na portalu) musimy wnieść pracy, żeby dać Wam (sadownikom) odpowiedź na - wydawało by się - proste pytania. Te - wymagają i czasu. Ale - generalizując - węgierskie odmiany wiśni, w naszym klimacie, zachowują się bardzo podobnie... (mam na myśli ogólny schemat)... lepiej plonują w lata, kiedy jest długa i ciepła wiosna, dość wysokie temperatury w czasi ekwitnienia i niezaburzony okres do momentu dojrzewania. Wbrew pozorom - to nie małe wymagania. Dlatego też raz mówimy o "sukcesie" z 'Groniastą', "Pandy 103' - a czasem jesteśmy dość mocno zawiedzeni. Na pocieszenie (a może i nie) - nasi bracia "od szabli i szklanki" nie mają takich problemów. Ale to naprawdę, uwierzcie zupełnie inny klimat. Powiem więcej - w rozmowach "pozakuluarowych" byli nawet zaskoczeni, że tak doceniamy ten klon odmiany 'Pandy'. Bo u nich dominują dwa inne - 'Pandy 279' i "Pandy Bf 119'. O obu powiem więcej za 3-4 lata (mamy je w nasadzeniach).
Ale tu się zgodzę :) i na jednej i na drugiej ze wspomnianych przeze mnie podkładek drzewa "azjatek" rosną silnie... ot, wyzwanie
Pozdrawiam
Jeeli mowa o różnicach temperatur... groźne nie są krótkotrwałe ich spadki/wzrosty... ale - w połaczeniu z nimi - stan, w jakim znajdują się aktualnie drzewa. Ja dlatego "nie panikuję". Bo uważam, że przy tak, w sumie "aż" wysokiej temperaturze "na minusie" drzewa nie zdążyły głeboko wejść w spoczynek. Owszem - z drugiej strony to też niedobrze, bo nie są "odporne" na większe mrozy. Ale trudno powiedzieć dziś - jaki będzie skutek takich własnie wahań temperatury.
Pozdrawiam
Gnicie owoców podczas deszczu w momencie końćowego dojrzewania... Tak, byłby za - całkowicie
Pozdrawiam
Ale oczywiście :) i tak można. Jak pisałem - ja nie mam wyjścia. Jeżeli jednak sadownik nie jest zobowiązany, może dobrać środki już w "trakcie" sezonu... cały czas kłade nacisk na ekonomikę
Pozdrawiam
Tak... w smaku nie ma różnic. To tylko kwestia gustu, odpowiednio dobranej (lub nie) próby do testu... Przykre - ale prawdziwe...
Pozdrawiam
To po prostu wymaga sprawdzenia, Melothontho... i tyle. Tu nie może być mowy o intuicji. To są czyjeś pieniądze, wkład pracy itd. Ja wypowiadam się tylko na temat tego, co sami zaobserwobserwowaliśmy. na przestrzeni 10 lat - więc uwazam, wystarczająco. Obie podkładki są dobre ( mowa o "polnej" i "kaukaskiej")... co do pigwy - pojęcia nie mam. A polecanie czegoś zupełnie nie sprawdzonego... przepraszam, ale nie zaryzukuję
Pozdrawiam
Dla mnie osobiście - co już niejednokrotnie wspominałem - podcinanie korzeni to zabieg OSTATECZNY. Wynikający z konieczności i zupełnej, ale to zupełnej nieznajomości przez sadzącego morfologii, warunków i wynogów dla danej kombinacji (odmiana/podkładka). To porażka i OSTATECZNA KONIECZNOŚĆ żeby utrzymać to, co nasadzilismy, niezgodnie z zasadami, regułami i sztuką sadowniczą. A sam zabieg można przeprowadzić JEDYNIE w warunkach do tego jak najbardziej OPTYMALNYCH. Czyli wiosna, ewentualnie przedwiośnie.
Pozdrawiam
Mówimy o gruszy azjatyckiej - o czym więc pisze autor poprzedniego postu??? pojęcia nie mam. Do tej pory masz sprawdzone (nie do końca jednak) dwie podkładki - gruszę azjatycką i gruszę polną. I własnie ta druga wydaje się być lepszą podkładką pod "azjatki". Na razie - zaznaczam.
Pozdrawiam
Tylko mówimy o dwóch, różnych rzeczach... ja o zawartości cukrów - Ty o prążkowaniu i związanej z nim preferencji klientów. Sam osobiscie też wybrałbym odmianę o prążkowanym rumieńcu. Ale to tylko i wyłacznie mój gust...
Pozdrawiam
Zgoadzę się z opinią, że pogoda jest nietypowa i nie podobna do ubiegłego sezonu, przynajmniej w naszym dolnośląskim rejonie (SebSadApple). Bardziej przypomina rok 1999, kiedy to wymarzło sporo drzew np. 50% śliw na podkładce Pixi. Powiem tak - w ciągu niecałych 24 godzin mieliśmy "skok" temperatury o ponad 15 st. (z minus 4 na plus 17...). Na szczęście (?) do tej pory, w naszym rejonie temperatury nie były "ekstermalne" (lekki mróz, do -4). Czekamy więc, co będzie dalej. Bo na jakiekolwiek wnioski zdecydowanie za wcześnie.
Pozdrawiam
Może to być przyczyną, ale nie musi... jak z warunkami siedliskowymi?
Pozdrawiam
michu, 2015-01-11 17:32, napisał:
Gale prążkowane są słodsze i bardziej soczyste niż Gala Must. Mają też atrakcyjniejszy wygląd zakładając ,że są wykolorowane. I nie jest to tylko moje subiektywne odczucie, podobnie sądzą klienci.
Absolutnie się nie zgodzę. Zresztą wyniki badania zawartości cukrów dają identyczny wniosek... nie ma tu różnic.
Pozdrawiam
Tak, dokładnie - o to mi chodziło. Choć sam nie mogę sobie pozwolić na taki "komfort" ( bo obowiązują nas przepisy i róznego rodzaju przetargi) - to prywaciarz-sadownik może sobie pozwolić na wybór środków bezpośrednio, w sezonie, na czas i z uwagi na konieczność. A dziś to bardzo wazne.
Pozdrawiam
Akurat ta odmiana była sprawdzona w praktyce - nie tylko przez jednostki naukowo-badawcze, ale i przez samych sadowników mniej więcej na przełomie lat60/70-tych. Słabo owocuje - to jej największa wada. Wielkość owoców jak najbardziej interesująca, ale... bardzo podobną odmianą do niej jest niedawno zarejestrowana 'Kolia'. Tu przynajmniej plon jest w porządku.
Pozdrawiam
PS. moja "moderatorska" prośba - jak piszesz post - wyłącz klawisz caps-lock. Jako "nie-etatowemu" moderatorowi forum ani mi się widzi to poprawiać
Za bardzo nie rozumiem... nic nie wiesz o odmianie i zakładasz naszadzenia?
Jakich konkretnie informacji oczekujesz? Pozdrawiam
Absolutnie nie jest Może co najwyżej stanowić element sentymentu bądź niechęci w stosunku do producenta
Pozdrawiam
Melolontha, 2015-01-09 20:28, napisał:
....choć przerzedzał i chemicznie i ręcznie, na 100 procentowe wyrownanie nie było siły i między latami zawsze były wahania, średnio o 10 procent...
Zakładam, że takie odchylenia są normą - ale z pewnością myśl rozwinie specjalista w tej dziedzinie - czyli nasz admin
Pozdrawiam
Nie zrozumieliśmy się Nikt - przynajmniej ja - nie ma na myśli TYLKO 4 zabiegów. Ale te pierwsze (np. 3-4-5) można oprzeć na zaplanowanych i zakupionych wcześniej środkach. Późniejszy plan ochrony (i zakupy) należałoby już przygotowywać w oparciu o wspomniane wyżej założenia.
Pozdrawiam
Jeżeli powodem będzie cena i końcowym efektem - jej wyraźny spadek... nie mam nic przeciwko nawet i nazwa mi nie będzie przeszkadzać, jeśli tylko skuteczność działania i ekonomiczny aspekt będzie więcej niż zadowalający :)
Pozdrawiam
Melolontha, 2015-01-09 10:07, napisał:
pomolog... Przypomina mi się kolega / nie sadownik / z pewnego PGR-u, który miał specjalistkę od ochrony w tamtejszym niewielkim PGR-owskim sadzie... I mówił, że ona całą zimę nie robi nic, tylko planuje ochronę... Mało mi przepona ze śmiechu nie pękła kiedy tłumaczyłem mu, że ochrony zaplanować się nie da, bo ochrona / parch / zależy głównie od pogody... Ale coś tam trochę zaplanować można... I chyba " w ciemno " można już dziś zabezpieczyć środki na 2-3 opryski owadobójcze, ze dwa opryski miedziowe na pękanie pąków i kilka oprysków Kaptanem... A resztę trzeba będzie kupować póżniej, w zależności od rozwoju sytuacji i przebiegu pogody... Pozdrawiam !
Ale taka jest prawda :) Preparaty na początek, na start - a dalej, to już w zależności od warunków pogodowych i własnych obserwacji. Szczególnie teraz, kiedy:
Anonim, 2015-01-09 18:48, napisał:
Teraz to nie tylko trzeba mieć nosa do oprysków ale zasobny portfel.
Pozdrawiam
swirek75, 2015-01-07 22:03, napisał:
Witam,
No to zainauguuje temat;
Jaki sport Ligola polecili byście do sadzenia teraz?
Gleba ciężka 3/4klasa
Najkrócej w temacie - 'Ligol Red'. Nie polecałbym za to formy spur. Tu trzeba by było "powalczyć" nad właściwym doborem podkładki. A i pracy przy takich drzewkach "ciut" za dużo. Nie ekonomiczne to dziś po prostu.
Pozdrawiam
Melolontha, 2015-01-08 18:03, napisał:
A mnie interesowało by jak to jest z tą przemiennością u Ligola, która u mnie / mam jedno drzewo / jest prawie 100 procentowa... Czy / i na ile / likwiduje ją przerzedzanie i czy znalezione mutanty są / bądż nie są / podobnie jak standard, przemienne... Może ktoś wie ?
Tak, dokładnie jak odmiana standardowa mają skłonność do przemiennego owocowania. Zależnie oczywiście od podkładki, stanowiska - a przede wszystkim pielęgnacji. Np. brak przerzedzania (a w przypadku doświadczeń odmianowych takowego nie wykonujemy) - bardzo szybko odmiany z grupy Ligola wchodzą w przemienność.
Pozdrawiam
janekr, 2015-01-09 17:10, napisał:
...Nazwa rzecz gustu, akurat dla mnie nie jest to ważne. Chyba wreszcie mamy konkurencję w stosunku do merpanu i ich monopolu. Ciekaw jestem jak to wszystko cenowo się poustawia. Widać że konkurecja czuje oddech stąd te śmieszne koknursy i banery które wiatr zabiera...
W przypadku substancji czynnej jaką jest captan - raczej trudno mówić o konkurencji i to od ładnych kilkunastu lat... każda firma, która ma ochotę i chęć, może sobie go produkować pod róznymi nazwami - stosując różnego rodzaju chwyty marketingowe. Pytanie tylko czy to ma sens. Wprowadzanie przez 3,5, 10 firmę tej samej substancji, pod różnymi nazwami...
Pozdrawiam
Pytanie zasadnicze brzmi - czy już dziś - opierając się jedynie na przebiegu pogody i znając nasilenie choroby we własnym sadzie w ubiegłym roku - ma ktoś konkretne plany czy "terminarz" ochrony?
Pozdrawiam
Doikładnie :) wielokrotnie spotkałem się z takimi sytuacjami - i to niekoniecznie podczas MTAS ;) ja wiem... przy stoiskach stoją "młodzi", gdzieś w końcu "muszą się wykazać"... głupio tylko, jak zainteresowany sam kieruje rozmową ;)
Pozdrawiam
Witam,
kto się wybiera na targi 15-16 stycznia?
Pozdrawiam
1 |
Portal sadownictwo.com.pl powstał i działa jako niezależny serwis internetowy przeznaczony dla producentów owoców.
Data założenia: 10 czerwca 2001 r.
Pomysłodawca i twórca: Marcin Zachwieja
Portal sadownictwo.com.pl
e-mail: kontakt@sadownictwo.com.pl