Problem jest w tym że jak zatrudniamy Ukrauńca to płacimy mu średnio 8 zł/h, plus ziemniaki, cebula + nocleg i jakieś media, wypadałoby go zarejestrować. Jakby nie liczył ciężko się zmieścić w 10zł/h, za pracownika który często nie ma pojęcia o robocie i który nie chce się nauczuć roboty. Ale jak liczymy za ile byśmy pracowali gdzieś tam to liczymy 1400 zł/miesiąc i musimy dojechać do roboty, czyli cenimy się niżej niż pracownik z Ukrainy czy obszymur ze stacji. To jest nasz problem.