Ich pani minister rolnictwa jest z partii " zielonych".
No to pojechali pod jej prywatny dom kilkudziesięcioma ciagnikmi i przez długi czas włączali klaksony ciągników na full. I chwilami wyłączali klaksony i darli się przez tuby. I znowu porcja hałasu z klaksonów. Nie piszą co robiła policja. Ale chyba się przyglądała.
Minister zapowiedziała skargę do sądu. Rolnicy się nie boją. Bo nie stali na jej działce.
Dobry sposób nie ?