To kwestia opryskiwacza jaki posiadasz, mój opryskiwacz ma duzo mniejsze zapotrzebowanie na moc i ciagnik nie ma najmniejszego problemu. Wysłałem Ci w prywatnej wiadomości filmik z pryskania moim zestawem.
To kwestia opryskiwacza jaki posiadasz, mój opryskiwacz ma duzo mniejsze zapotrzebowanie na moc i ciagnik nie ma najmniejszego problemu. Wysłałem Ci w prywatnej wiadomości filmik z pryskania moim zestawem.
Pryskam 3 na najszybszym zakresie. Wałek 540, 2 bieg wentylatora. W młodych nasadzeniach pryskam 4 na najszybszym zakresie, ale wtedy jade szybciej niz te 13 km/h.
Kazdy pryska jak uważa, jak przez lata doświadczenia wiem, że taka prędkość u mnie nie odbija się na skuteczności zabiegów.
Koledzy, nie możecie za dużo wymagać od ciągnika, który ma tylko 55 km. Ja u siebie mam landini 55, kubote L5040 i Ursusa 3502 i landini jest z nich zdecydowanie najmocniejszy, a przy tym najmniej pali. Z tym co podaje producent trzeba być ostrożnym, prawdopodobnie podają moc jaka jest wymagana na wałku. Podobnie w przypadku dominiaka, podają że wystarczy do tego opryskiwacza trzydziestka, a testowałem taki zestaw i wiem że nie wystarczy :). Natomiast w lisickim lub dominiaku landini sprawuje się bardzo dobrze, nie mam problemu z pryskaniem 13-14 km/h przy obrotach 1500 lub nawet mniejszych.
Kolego, przy tych dwuwentylatorowych agrolach to nawet 75 konny ciągnik ma problemy. A Mistral 55 jak na swoją moc daje radę, oczywiscie przy cięższych pracach trzeba trzymać go w zakresie obrotów odpowiadających jego maksymalnemu momentowi.
Zajmuje się między innymi naprawa elektrozaworów. Jeśli ktoś jest zainteresowany podam kontakt w prywatnej wiadomosci.
Dobra pianownica, piana aktywna Dimer, myjka na gorąca wodę i schodzi wszystko.
Są sposoby, żeby inwestycja zwróciła się po 6 latach, a nawet szybciej i to bez żadnego dofinansowania. Niestety nie w każdym przypadku będzie to możliwe do uzyskania. Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem to zapraszam do prywatnej wiadomości.
1134 obr/min. Ciężko zajrzeć do instrukcji? Nawet na forum jest dostepna tabela prędkości.
Poziom pytań na tym forum mnie przeraża ... To chyba logiczne że musisz wrzucić dwójkę? Poza tym pryskasz niecałe 3km/h. Szybciej bym plecakowym opryskal.
Ja dla odmiany mam i polecam od wielu lat taki system. Do wszystkich pojazdów w gospodarstwie i rodzinie leje jeden olej. Kupuje 200l beczkę oleju Motul 8100 X-Max 0W-40 wtedy cena jest stosunkowo niska i zalewam nim wszystko co ma silnik. Kultura pracy silnika bez porównania do turdusow i innych olei mineralnych 15W-40, no i ta lekkość rozruchu w zimie...
Kolego, kupujesz gotowy sterownik radiowy o ilości kanałów odpowiadającej możliwej ilości przelaczeń na wszystkich elektrozaworach, w przypadku 2 sekcji to minimum 6 kanałów. Potem wystarczy podłączyć, ale wybacz, nie mam czasu rysować schematu. Podłączenie banalnie proste.
Mam elektrozawory w opryskiwaczach od 12 lat, mimo pryskania cieczą nigdy nie miałem żadnej awarii. Nie wiem kto w dzisiejszych czasach kupuje by-matica przy tak niskich cenach elektrozaworów. Do tego za kilka stówek można dorobić sterowanie radiowe i żadne kable nie będą potrzebne. Mając elektrozawory dokładasz sobie komputer nic nie przerabiając.
Ja również nigdy nie miałem problemu z serwisem Pellenca. Działa bezawaryjnie, części eksploatacujne dostepne od ręki, grubsze rzeczy jak silnik itp to kwestia 3 dni. Znajomy natomiast ma elekctrocoupa f3015 od 3 miesięcy i zaliczył już pierwszą awarię elektroniki. W serwisie spędził 3 tygodnie. Dobrze, że sekator na gwarancji, bo koszt takiej naprawy wyrywa z butów ;)
Sporo osób narzeka na awaryjność nowego electrocoupa, chociaż nie wszystkie się psują. Ja miałem go na testach i wolę zostać przy Pellencu Prunionie jest chyba mocniejszy i dla mnie poręczniejszy.
Napęd siłownikiem, tak jak ten z linku powyżej.
Kupiłem ten sekator 2 lata temu. Z minusów:
-kiepska ergonomia (kształt i wyważenie)
-delikatny przewód zasilający (wyrobił mi się po miesiącu przy wtyczce, zrobiłem jakąś prowizorkę)
-jest wolny
-po sezonie zaczął strzelać przy cięciu grubszych gałęzi
Z zalet niewątpliwie cena i chyba na tym zalety się kończą. Problemem jest brak części zamiennych. Ostrze wystarczyło mi na miesiąc cięcia, dokupienie drugiego było bardzo problematyczne i skończyło się na przerobieniu ostrza z innego sekatora.
Aktualnie tnie nim mój pracownik, a ja kupując drugi raz sekator wybrałbym używanego pellenca, electrocoupa lub felco.
Nawiązując do wypowiedzi poprzednika, zgadzam się z Tobą odnośnie opinii o tym portalu. Na tym forum niewielu ludzi dzieli się informacjami, poziom wiedzy jest tragicznie niski. Na starym forum było kilku użytkowników mogących pochwalic sie jakąś wiedzą. Patrząc na cały przekrój użytkowników nie wróżę naszej branży przyszłości...
Panowie, widzę że szerzy się tutaj jakiś kult Kuboty. Ja przedstawię swoją opinię. Z małych ciągników mam Kubotę L5040 oraz Landini 55. Jak widzę, że ludzie tutaj mówią o jakiejś bezawaryjności i oszczędności Kuboty to trochę niedowieżam w to, co czytam. Przez 4 lata w Kubocie miałem więcej awarii niż we wszystkich moich ciągnikach raem wziętych. Zaczynając od cieknącego mostu przedniego po utratę kompresii w silniku. Ale wiadomo, może mój egzemplarz jest felerny. Natomiast co do oszczędności to Kubota słabsza o 5 km od Landiniego pali prawie 50% więcej. Już nie wspomnę o komforcie w kabinie... Mam nadzieję, że w nowym modelu coś poprawili jak pisze mój poprzednik. Za rok będę sprzedawał Kubotę, jak poczekasz to mogę ci puścić ;)
Tez słyszałem takie opinie, ale widziałem jak opryskiwacz turbinowy radzi sobie podczas wiatru i dawał radę dużo lepiej niż moje konwencjonalne opryskiwacze.
To prawda, jeśli po każdym oprysku byś przelecial szczotką to może by sie ją udało zachować w dobrym stanie. U mnie po zabiegu jest myty myjką ciśnieniową i po roku już pojawił sie taki osad, teraz nie idzie tego niczym umyć i już dałem spokój. Masz do wydania kupe forsy i na Twoim miejscu kupowałbym coś z górnej półki i poszedłbym w opryskiwacz turbinowy. Sąsiad kupił w zeszłym roku opryskiwacz z Agroremontu i wszystkie dwuwentylatorowe się przy tym chowają.
Kolego, masz wolnissacy silnik, więc nie będziesz miał tych problemów co ja. Nie mam porównania do takiej agroli, ale wydaje mi się że dominiak będzie chodził lżej. W dominiaku były problemy z pekajaca osią, u mnie też było pęknięcie dlatego polecam Lisickiego.
Cz. 2
Dominiak i Lisicki wypadają bardzo podobnie. Różnią się jednak wydatkiem powietrza przy tych samych obrotach (Dominiak dmucha mocniej co uważam za wadę). Agregując oba opryskiwacze z Mistralem 55 i mając sad na górkach okazuje się, że jadąc z Dominiakiem muszę redukować biegi i tym samym prędkość ponieważ pryskając mistralem mam za niskie obroty (Pryskam przy 1200 RPM żeby nie przedmuchiwać, a Mistral potrzebuje wyższych obrotów żeby osiągnąć maksymalny moment). W lisickim pryskam przy 1500 RPM i tutaj pod żadną górkę nie muszę redukować biegów i zmieniać predkości. Podsumowując jeśli masz zamiar ciągać opryskiwacz jakimś turbodoładowanym niewielkim ciągnikiem typu Mistral 55 to lepiej współpracuje on z Lisickim, natomiast jeśli masz do dyspozycji ciągnik wolnossący to nie powinno być znaczącej róznicy pomiędzy nimi.
Kolejna sprawa to dystrybucja powietrza, tutaj poiędzy Lisickim i Dominiakiem jest podobnie, ale z lekką przewagą Lisickiego najlepiej weż oba na testy i się przekonasz. Jak kupowałem Lisickiego to za cenę Dominiaka na elektrozaworach miałem Lisickiego na Aragu 180 i z duzo lepszą pompą, więc różnica w cenie znaczna.
Jeśli stoisz przed wyborem opryskiwacza, to moim zdaniem lepiej spisze się nawet dwuwentylatorowy Moskit (notabene widziałem go w akcji i radzi sobie bardzo dobrze) z komputerem, niż Lisicki czy Dominiak bez komputera.
W jednym poscie nie zmieściłem wszystkiego i musze go podzielić na dwa.
Jako że posiadam u siebie zarówno Lisickiego jak i Dominiaka, oraz miałem na testach Agrolę Power postaram się pomóc. Z lisickim i Dominiakiem pracuje Mistral 55, oraz na zmianę Kubota l5040 i Ursus 3502.
Zacznę od Agroli Power, moim zdaniem opryskiwacz nie nadaje się całkowicie do nowych nasadzeń jabłoni ze względu na rozkład powietrza. Dużo więcej powietrza jest u dołu i na środku kolumny niż w górnej części więc jeśli chcemy dopryskać górną część korony musimy jechać nie szybciej niż 8 km/h, a mimo to i tak przedmuchujemy dolną część. Opryskiwacz moim zdaniem sprawdzi się przy starych nasadzeniach. Minusem jest także duże zapotrzebowanie na moc.
Więc na drugi ogień ECU.
Kolego, odpuśc sobie gruszę na takiej kwaterze. Zalożenie takiego sadu nie ma żadnego sensu ekonomicznego. Brak nawadniania jest jednoznaczny z brakiem możliwości podcinania korzeni, jak sobie wyobrażasz kontrole wzrostu w takim wypadku? W ogóle pomysł o sadzie gruszowym na IV klasie to porażka, podejrzewam to Twój pierwszy sad gruszowy więc najpierw poczytaj trochę o uprawie tego gatunku. Nie myśl, że odradzam Ci sadzenie grusz, wręcz przeciwnie, zawsze to jakieś zmneijszenie konkurencji na rynku, bo owoców z tej kwatery nie będzie ;)
Jeśli chcesz mieć z tego jakieś owoce to szkoda zachodu. Nie opanujesz wzrostu.
Kolego, trzeba upaść na głowę żeby sadzic grusze na tej klasie bonitacyjnej. Problemem jest susza, przy nawadnianiu raczej nie uschna, ale na jakiekolwiek zyski z uprawy na tej klasie się nie nastawiaj.
Kolego, każdy normalnie myślący sadownik stara się unowocześniać i usprawniać pracę w swoim gospodarstwie. Jeśli ty uważasz, że powinniśmy dalej pryskać Ślęzą z małym koszem z prędkością 3km/h to współczuję. Ja jednak wolę zamiast 12h w ciagniku spędzić 4h, resztę czasu wolę poświęcić rodzinie. A dwa wentylatory stosuje się w celu wyrównania dystrybucji powietrza na całej wysokości kolumny.
Lisickim w zależności od wieku sadu latam od 9 km/h do 13, dominiakiem do 12. W zależności od miazszosci korony i typu zabiegu wylewam od 250 do 450 l/ha. Wszystkie opryskiwacze sterowane komputerami. Używam rozpylaczy eżektorowych na całej wysokości kolumny.
Ja u siebie w gospodarstwie mam zarówno Dominiaka jak i Lisickiego, jeden i drugi ma swoje plusy i minusy. Pod względem rozkładu powietrza oba opryskiwacze nie są idealne, Dominiak dmucha dużo mocniej na środku kolumny niż w innych miejscach, Lisicki też ma ten problem ale moim zdaniem mniej dokuczliwy. Oba opryskiwacze mają podobne zapotrzebowanie na moc, chociaż w Lisickim mam mocniejszą pompę. Pryskając swoje sady lisickim przeważnie mogę pojechać trochę szybciej niż Dominiakiem. Dominiak za to ma kolumnę z kwasówki, która pewnie będzie trwalsza, po dwóch sezonach na żadnym nie widać żadnych oznak korozji, czy zużycia. Cenowo różnica jest duża na korzyść Lisickiego i ten opryskiwacz polecam. Jakośc wykonania w obu bardzo dobra.
Problemem jest jakość opon stosowanych w Kubotach. Ja u siebie rozwiązałem problem przez wymianę wszystkich opon na szersze Continentale. Możliwe, że do tych ciągników zakładane są opony różnych producentów i występowanie problemu uzależnione jest od producenta opon. U mnie fabrycznie były założone Firestone'y, nie dało się na tym jeździć, przyczepność tragiczna i do tego podskakiwanie. Po wymianie opon problem nie występuje. Minus to koszt wymiany. Żeby ten ciągnik miał tylko takie problemy ;)
Oczywiście w każdej dziedzinie znajdzie się jakiś lepszy wybór, ale w tym przypadku komputer Dominiaka jest znacznie gorszy a przy tym jest też droższy od Araga.
Oczywiście masz rację, jeśli stać cię na dołożenie około 3 tysięcy/ha na słupy to wybierasz słupy strunobetonowe pod siatki przeciwgradowe i jak odłożysz trochę gotówki to montujesz siatki. Jeśl nie masz zamiaru montować siatek to sprawa jest prosta, wybierasz zwykłe betonowe słupy i zapominasz o temacie, w tym przypadku strunobeton nię będzie w niczym lepszy od zwykłych betonowych słupów. Jeśli masz dostęp do tanich słupów drewnianych to jest to rozwiązanie równie dobre, taki dobrze zaimpregnowany słup wytrzyma 30 lat, a kontrukcję na słupach drewnianych stawia sie o wiele łatwiej.
Ja proponuję zainwestować dodatkowe kilka złotych i kupić strunobeton albo drewno o wysokości 4,5 lub 5m w zależności od szerokości miedzyrzędzi, tym samym przystosowując kwaterę do montażu siatek przeciwgradowych. Dodatkowo co kilka słupów możemy spiąć kwaterę górą i otrzymamy konstrukcje stabilniejsza niż na jakichkolwiek słupach wolnostojących. Takie rozwiązanie praktykuję u siebie od lat, strunobeton o wysokości 5m nawet nie spięty górą nigdy mi się nie przewrócił. Pozdrawiam.
Kolego, u mnie również pracuje dominiak, zakupiłem go ze sterownikiem na czujniku ciśnienia, efekt był taki, że po połowie sezonu zmieniłem go na Araga 180, problemem była przede wszystkim gęstość cieczy. Weźmy na przykład oprysk z dodatkiem glinki kaolinowej, po ustawieniu określonej dawki po wykonaniu zabiegu okazywało się, że przekłamanie wynosiło 20%. Podsumowując uważam, że jeśli chcesz lać do beczki i niczym się nie przejmować to bierz komputer na przepływomierzu elektromagnetycznym.
W stosunku cena/jakość najlepszym wyborem będzie Bravo 180, tego sterownika od Dominiaka z powodu braku przepływomierza moim zdaniem nie warto brać pod uwagę. Dokładność tego komputera jest tragiczna. Jak brać komputer to tylko taki bazujący na przepływomierzu elektromagnetycznym, a czy to będzie Arag czy Teejet to już kwestia gustu i ceny. Pozdrawiam.
Kolego jak zadajesz pytanie, to warto je trochę bardziej sprecyzować. Jako, że nie mam konkretnych informacji spróbuję odnieść sie do tematu ogólnikowo. Lukasówka na Pigwie w okres owocowania wchodzi minimanie wczesniej niż na Kaukaskiej, jeśli masz doświadczenie w temacie grusz to jesteś w stanie osiągać dość wysokie plony już w trzecim roku (jako że zadajesz na forum takie pytanie to możesz wykluczyć tą opcję) ale przy standardowym prowadzeniu i zabiegach na owocowanie musisz poczekać około 6 lat. Tonaż jaki uzyskasz z ha jest podobny do plonu z lukasówki na kaukaskiej. Z moich doświadczeń wynika, że grusza na pigwie wcześniej zaczyna wegetację, rodzi to większe problemy związane z przymrozkami, nie wiem jakim dysponujesz stanowiskiem, ale lukasówka na pigwie ma ogromne zapotrzebowanie na wodę (jeśi nie masz nawadniania to szkoda czasu i pieniędzy na zabawę). Podsumowując, jeśli masz bardzo dobre stanowisko i nawadnianie to sadź na pigwie, jeśli nie to zostaje kaukaz który przy odpowiednich zabiegach chemicznych oraz ogranieczeniu wzrostu może być równie dobrą a nawet lepszą podkładką. Kolejnym problemem jest jakośc materiału szkólkarskiego, która przy lukasówce na pigwie jest szczególnie ważna. Aktualnie w polsce kupienie dobrego materiału moim zdaniem jest niemożliwe, natomiast na zachodzie lukasówka jest wogóle niedostępna, to jest jeden z powodów przemawiających za kaukazem dla lukasówki, ktory rodzi mniej problemów i nie potrzebuje aż tak wysokiej jakości materiału.
Pozdrawiam.
Kolego który proponujesz Kubotę, tu nie ma nawet co porównywać jeśli chodzi o te dwa ciągniki. Argumentujesz ze w kubocie nie będziesz miał problemu z serwisem, bo sam sobie wszystko wymienisz, a czy w takim razie w T3040 samemu sobie czegoś nie możesz wymienić? Stopień skomplikowania konstrukcji jest praktycznie identyczny w obu ciągnikach. Dodatkowo Kubota zdecydowanie przegrywa pod względem mocy, komfortu w kabinie, ergonomii, uciągu, hałasu, nie wspomnę już o tym, że wygląda jak Władimirec.
U mnie xenia rosła obok dużej starej kwatery konferencji więc zrezygnowałem z oddzielnego zapylacza. W takim układzie xenia owocowała dobrze, po usunięciu kwatery konferencji owocowanie moim zdaniem zostało na podobnym poziomie, dlatego jak teraz bym sadził xenię to posadzilbym bez zapylaczy, a w razie problemów z zapylaniem zawsze można ponasadzać zapylacze. Pozdrawiam.
Napewno nie polecam żadnej polskiej szkółki, za dwa lata będę wymieniał jedną kwaterę i właśnie jestem na etapie szukania zdrowego materiału, aktualnie szukam wśród belgijskich szkółek.
Z tego co mówią nasi zachodni sąsiedzi to w planowaniu jest trochę lepsza od pigwy s1, jednak cechuje się gorszą wytrzymałością na mróz. Moim zdaniem nie warto ryzykować zakładania sadu na pigwie q-eline skoro pigwa s1 sprawdza się dość dobrze, szczególnie po cięciu korzeni. W Polsce nie widziałem jeszcze sadu na tej podkładce.
Moim zdaniem najlepiej prowadzić grusze w zwykłym rzędowym systemie (tak samo jak jabłonie), u mnie w przypadku konferencji rozstawa to 3,8x1,1. Drzewa proawdzę na 3,5m wysokości, staram sie wyprowadzić dolne piętro pod kątem 90 stopni, gałęzie dolnego piętra wypuszczam na maksymalnie 80cm, natomiast wyższe partie korony tnę krótko, aby utrzymać owocowanie w pobliżu przewodnika. Mialem kiedyś kwaterę prowadzoną w systemie mikado na 4 przewodniki, mimo, że wydajność można osiągnąc większą niż w tradycyjnym systemie, to zrezygnowałem z niego z powodu dużo większej ilości pracy przy założeniu kwatery, oraz z powodu gorszej penetracji korony przy opryskiwaniu.
Mając kilkunastoletnie doświadczenie w uprawie Lukasówki i Konferencji mogę powiedzieć, że w tej perspektywie bardziej opłacalną odmianą była napewno Konferencja. Opłacalność Lukasówki jest u mnie niższa, ze względu na wirus kamienistości gruszek, który za każdym rokiem ogranicza plony coraz bardziej, wrażliwość tej odmiany na suszę jest bardzo wysoka (nie ma sensu sadzić jej na kwaterach bez nawadniania), konferencja jest napewno mniej problematyczna, a jej owoce są chyba najbardziej pożądane na rynku. Ja w swoim sadzie docelowo będę posiadał jedynie Konferencję. Zalecam też ostrożność przy zakładaniu nowych sadów gruszowych, ze wzgędu na ilość nowych nasadzeń, dodatkowo jeśli już ktoś jest zdecydowany sadzić grusze to zalecam dużo czasu poświęcić na znaezienie materiału szkółkarskiego bardzo dobrej jakości (w naszym kraju kupno zdrowych drzew wolnych od wszelkiego rodzaju wirusów jest chyba niemożliwe, a miałem już drzewka ze wszystkich czołowych szkółek w polsce). Pozdrawiam.
Jedyna nowa odmiana warta uwagi to Xenia.
Miałem kiedys 0,5ha Concorde, owocuje średnio, bardzo podatna na zarazę ogniową, ceny uzyskiwane za tą odmianę są tak niskie, że nie warto sobie zawracać głowy, w smaku jest średnia (wbrew opisom sugerującym, że dorównuje konferencji). Jeśli zadajesz takie pytanie na forum, to onstawiam, że nie siedzisz mocno w temacie grusz, jeśli chcesz się zająć na poważnie uprawą towarową gruszy to propouję porozmawiać z jakimś życzliwym sadownikiem obeznanym w temacie, który nakieruje Cię pod wzgędem doboru odmian i całej reszty. Nie odwodzę Cię w żaden sposób od rozpoczęcia przygody z gruszami, jednak mając na uwadze interes sadowników, nie chcę żebyś potem zaniżał ceny i sprzedawal towar za pół darmo z powodu tego, że nie poradziłeś sobie z wyprodukowaniem ładnego towaru. Pozdrawiam.
Każdy kto obserwuje podaż jabłka przemysłowego oraz deserowego widzi, że jabłka jest znacznie mniej niż w roku poprzednim. Gołym okiem widać, że prognozy TRSK mowiące o produkcji przekraczającej ubiegłoroczny poziom są znacznie przesadzone, przetwórnie tez zdają sobie z tego sprawę i to jest powód obecnej podwyżki cen, kwestia czasu kiedy cena jabłka deserowego poszybuje w górę. Pozdrawiam.
Mam zarówno Kubotę L5040 jak i mistrala 55 i Kubota jest gorsza od Mistrala pod każdym względem, zaczynając od mniejszej mocy, przez większe spalanie, gorszą kabinę, wysoki poziom głośności w kabinie, ergonomię, toporną skrzynię biegów, węższe opony co powoduje mniejszy uciąg i rwanie kolein, gorszy skręt. Generalnie odkąd kupiłem mistrala to kuboty używam tylko jak potrzebuję wszystkich ciągników do pracy.
Ja prowadzę sprzedaż bezpośrednio z gospodarstwa, ustaliłem cenę konferencji na 3 zł i tak jak mówisz zainsteresowanie duże, natomiast żółtą lukasówkę odbierają ode mnie po 3,25 zł, ceny oczywiście przy ilościach hurtowych w klasie I.
Pozdrawiam.
Grusza posiada także system korzeni bocznych umieszczonych płytko pod ziemią, ale wiekszość grusz sadzonych jest na pigwie ktora charakteryzuje sie innym systemem korzeniowym. Podcinanie zwyklym prostym podcinaczem daje na niej dobre efekty. Natomiast zmuszenie faworytki do owocowania to często bardzo trudna sprawa i cięcie korzeni przeważnie nie wystarcza.
Na starym forum panowała jakakolwiek kultura i merytoryka w wypowiedziach, czytając to co wypisujecie aż się niedobrze robi. Panuje tutaj wyłącznie hamstwo i prymitywizm. Nie dziwię się, że Melolontha zrezygnował z wypowiadania się na forum. Z zewnątrz wygląda to jak forum dla upośledzonych działkowiczów.
kolego Hetmanpolny, trzeba sobie dać spokój z przekonywaniem "ciemnego ludu" oni nie przyjmują do wiadomości faktów, jak chcą wierzyć w skuteczność dział popartą jakimiś absurdalnymi teoriami to niech wierzą. Kolego Kaarolkarolkarol, ja jeżeli nie mam o czymś bladego pojecia to nie zabieram głosu, uważam, że powinieneś pójść za moim przykładem w tej sprawie. Człowieka znającego sie na rzeczy ogarnia po prostu śmiech, jeżeli czyta się o przyciąganiu gradobić przez linie wysokiego napięcia czy o odpychaniu chmur polem magnetycznym wytwarzanym przez działa, a na deser po zapoznaniu się z podstawami fizyki polecam słownik ortograficzny ("chmÓry).
1 2 |
Portal sadownictwo.com.pl powstał i działa jako niezależny serwis internetowy przeznaczony dla producentów owoców.
Data założenia: 10 czerwca 2001 r.
Pomysłodawca i twórca: Marcin Zachwieja
Portal sadownictwo.com.pl
e-mail: kontakt@sadownictwo.com.pl