U mnie temperatura była taka sama. Tradycyjnie Kordia i Techlovan przemarzły najbardziej, ale nie ma co na razie narzekać. Do maja jeszcze sporo może się wydarzyć.
U mnie temperatura była taka sama. Tradycyjnie Kordia i Techlovan przemarzły najbardziej, ale nie ma co na razie narzekać. Do maja jeszcze sporo może się wydarzyć.
Mazowieckie pow. Otwocki. Kordia i Techlovan słabo. U nas było w kwietniu do - 5, - 6 stopni i pąki wtedy przemarzły. Na pozostałych odmianach tzn. Vanda, Sylvia, Summit, Vera, Korvik, Regina jest dobrze. Na Sylvii może być nawet za dużo.
U mnie tylko na Sylvii coś się zbierze. Reszta ma ilość tylko do spróbowania. Najgorzej vanda i techlovan.
Czy ktoś z Was stosuje zraszacze antyprzymrozkowe w sadzie czereśniowym? Czy daje to dobre efekty?
Ja się nie cieszę, bo z siedmiu odmian czereśni tylko na dwóch będę mieć jakiś plon i to też nie za bogaty.
To nie były przymrozki, tylko prawie całonocny MRÓZ. Dziś pożegnałem się z większością czereśni. Życzę udanego sezonu tym, którym nie wymarzły.
U mnie już czeresnie trafiło. Nie wszystkie, ale ode mnie podaż będzie mniejsza. 1 i 2 kwietnia był mróz prawie całą noc. Nie wiem.ile, bo nie sprawdzalem na bieżąco. Na najbliższej stacji meteo było poniżej -5 i -6. U mnie tyle pewnie nie było, ale wystarczyło, żeby zniszczyć duża część pąków na niektórych odmianach. Wegetacja ruszyła za wcześnie i teraz wystarczy kilka nocy na minusie i plon zniszczony. Kogo ominie, ten zarobi.
Nie ma rewelacji, ale nie jest zle. Najlepiej zawiązała Sylvia. Vanda i Summit też w miarę dobrze, Kordia na dołach słabo, ale wyżej dobrze. Tylko Techlovan słabo, mimo najlepszego kwitnienia. Na Korviku dość gęsto, na Verze średnio, ale te odmiany jeszcze młode drzewa. Oby tylko nie było katastrofy typu grad. Próbka była parę dni temu 2km ode mnie. Zrobiło się biało - grad do 2cm.
Jeszcze nie do końca opadły płatki z kwiatów, a już niektórzy narzekają... Moim skromnym zdaniem najbardziej narzekają ci, którym w tamtym roku nie zmroziło i zarobili ładne pieniądze. Dla nich rzeczywiście ten sezon może być znacznie słabszy, bo czereśnia nie będzie po 14zł tylko np. po 7 albo 6. Dla mnie w tej chwili zapowiada się zezon lepszy od poprzedniego o tyle, ile zbiorę towaru i sprzedam, bo rok temu już o tej porze miałem sezon zakończony. Na razie cieszę się, że pogoda na kwitnienie była bardzo dobra i nie było strat z powodu przymrozków. Co będzie dalej, zobaczymy.
Śmieszą mnie słowa w stylu: mogloby trochę przymrozić, żeby było mniej towaru - będzie lepsza cena. Śmieszą mnie dlatego, że ten co je wypowiada, najczęściej myśli: mogłoby trochę przymrozić innym...
Sam nie mam uli, ale ok 120-150 metrów od mojego sadu jest mała pasieka 15 uli. Pszczoły leciały na wierzbę, a na czereśniach były tylko pojedyńcze sztuki. Zawiązanie zapowiada się słabo mimo dobrej pogody.
To prawda. Między Vandą a Sylvią w tym roku jakieś 3-4 dni różnicy. A co do pszczół na czereśni: czereśnia nie jest ani bardzo miododajna ani pylkodajna. W tym samym czasie kwitną rośliny będące dla nich dużo lepszym pożytkiem, np wierzba. W pierwszej kolejności pszczoły wybierają takie rośliny, które dadzą im taki sam efekt przy jak najmniejszym wkładzie pracy, dlatego na czereśni jest ich mało.
Jeszcze jedno
Kolejne odmiany
Stan na dzień 19.04.2018
Colt, 5x3,5. Wszystkie mam w takiej rozstawie.
Niestety na dolnych gałęziach na Kordii gdzieś do wysokości 1,5-2m większość kwiatów bez słupków. Uszkodzenia powstały pewnie podczas marcowych mrozów.
Kolejne:
Wstawiam zdjęcia:
Zaczyna się nowy sezon czereśniowy. Oby był lepszy od poprzedniego. U mnie (środkowe mazowsze okolice Otwocka) już zaczyna się kwitnienie. Vanda już biała, zaraz za nią kordia, techlovan i summit. Powoli otwiera sie też sylvia.
Radek jeśli można wiedzieć, w jaki sposób opóźniasz zbiór sylvii? Giberelina, czy inne sposoby?
Mam i ja sylvię na colcie. Jej główną zaletą jest to, że plonuje dobrze w gorsze lata. Drzewa są dość trudne w prowadzeniu, bo gałęzie są sztywne i mimo odginania chcą nadal rosnąć w górę. Dają mało rozgałęzień i trzeba je do tego zmuszać cięciem. Odmiana ta ma krótkie międzywęźla tzn. odległości między pąkami są mniejsze niż u innych odmian, dlatego kwitnie bardzo obficie. W sprzyjających warunkach może zbyt mocno zawiązać owoce. U mnie na środkowym mazowszu to się jednak nie zdarza. Owoce są duże, błyszczące i mają ciemny kolor. Smak jest dobry i tylko dobry - ustępuje innym odmianom np. kordii czy techlovanowi. Również twardość owoców nie jest za wysoka - mniej więcej jak summit. Ogólnie jestem z niej zadowolony. Nigdy nie miałem problemów ze sprzedażą tej odmiany. Cena za nią uzyskiwana jest jednak niższa niż za summita i kordię, bo zbiera się ją w pełni sezonu i Bronisze są zawalone wtedy czereśniami. Z południa Polski przywożą kordię, na rynku jest już też poznańska, ale jest jeszcze vanda i techlovan a nawet summit. Ja mam ją w rozstawie 5x3,5 ale gęściej nie byłoby błędem. Jest dość odporna na pękanie, ale podatna na moniliozę - zarówno kwiat (było to widać szczególnie w tym roku) jak i owoce - podczas deszczów mogą gnić. Podsumowując: plenna odmiana dość odporna na przymrozki, niezawodna w owocowaniu. Do wad zaliczyłbym podatność na choroby i w niektóre lata nadmierne owocowanie.
Mam Verę na colcie posadzoną w 2014 roku. Wiem, że jest trochę za wcześnie, żeby jakiś bardziej szczegółowy opis przedstawić, ale na razie zauważyłem, że w porównaniu z techlovanem i vandą rośnie z podobną siłą, ale gałęzie odchodzą od przewodnika pod ostrzejszymi kątami i są dość grube tzn ilośc rozgałęzień jest mniejsza, ale są grubsze. Trudniej się formuje od tamtych odmian. Owoców w tym roku niestety nie zebrałem (wiosenne mrozy) W 2016 roku było po kilka sztuk na drzewkach. Były ładne, ciemne i błyszczące, wielkość porównywalana do vandy albo trochę drobniejsze, ale to jeszcze młode drzewka, więc nie ma co wyciągać wniosków. Miały krótsze ogonki niż vanda. Co będzie w kolejnym roku - pożyjemy, zobaczymy. Będzie im leciał piąty rok od posadzenia i będzie można już coś więcej napisać. W porównaniu z techlovanem, sylvią i korvikiem w tym samym wieku ilość pąków na drzewach very jest jednak mniejsza (mniej krótkopędów).
Jeżeli pogoda wiosną będzie bardziej sprzyjająca czereśniom, to latem dopiszę kilka informacji na temat owoców.
U mnie niestety w tym roku ścięło do zera. W święta moje czereśnie dostały mocny cios, po którym padły na ring i były liczone jak bokser. Piątkowa noc była ciosem nokautującym. Nie zostało nic. Sezon czereśniowy zakończony, zanim się zaczął. Paskudnie wyglądają teraz drzewa z na wpół rozkwitnietymi drobnymi kwiatkami z czarnymi środkami. No cóż bywa i tak. Tym, którym nie wymarzło, życzę udanej walki z chorobami, mszycami, robalami i wysokich cen.
Tak jak się spodziewałem. Na czeresniach po dzisiejszej nocy już niezależnie od odmiany 100% strat. To co zostało po świętach, dziś zniszczyło do końca. Jabłka - idared też solidnie przerzedziło.
Godzina 5. Musiałem dwa razy spojrzeć na termometr, bo za pierwszym razem nie uwierzyłem -8. Czereśnie będę oglądał na zdjęciach. Za parę godzin będzie widać, co z jabłkami.
Tomek1989, 2017-04-20 22:26, napisał:
Jest ktoś z gminy Sobienie Jeziory i okolic?
Każdy termometr pokazuje co innego....
Na części kwater pracują zraszacze a na drugiej części zobaczymy co Bóg da....
Liczę że jablonie są jeszcze wytrzymałe dostatecznie... Niedzielny mróz nie wyrządził żadnych strat i oby teraz było podobnie czego sobie i wszystkim sadownikom życzę serdecznie
Ja jestem z Glinek gm Karczew. Właśnie wróciłem z sadu. W tej chwili temperatura -4 na jednym metrze. U Was musiał być trochę mniejszy mróz, bo u mnie na idaredach pąki królewskie przemarznięte. Niedzielny mróz wyrządził mi za to szkody prawie 100% w czereśniach z wyjątkiem dwóch odmian, na których ostało sie jakieś 30% zdrowych pąków. Liczyłem, że trochę tych czereśni zbiorę, ale jak spojrzałem niedawno na termometr... to ... żegnajcie czereśnie.
Dzisiejsza noc zakończyła całkowicie kwitnienie techlovana. Pojedyńcze pąki zachowały się na wandzie, trochę na kordii i sylvi. Tragedii nie ma tylko na summicie, ale jeszcze kilka zimnych nocy przed nami.
U mnie niestety z czereśnią porażka. Rozwinięte kwiaty niezależnie od odmiany zmarzły wszystkie. W pąkach też poprzemarzało, ale zachowało się o dziwo sporo na summicie i trochę na kordii. Myślałem, że uratuje się sylvia, ale jest baaardzo słabo. Na wandzie, która prawie w pełni kwitnienia zostały na gałęziach pojedyńcze - najbardziej opóźnione w rozwoju pąki.. Techlovan zmarzł całkowicie.
W dzień świąteczny nie śledziłem wskazań termometra, żeby się niepotrzebnie nie denerwować. Nie mam w sadzie zraszaczy, więc patrzenie w termometr by nie pomogło. Wstałem rano jeszcze trochę oszołomiony po wczorajszym świętowaniu i widzę, że wszystko jest oszronione, nawet dachy na wysokich budynkach. Wszedłem w internet żeby tylko potwierdzić moje przypuszczenia co do temperatury - nieodległa stacja meteo zanotowała -5,2. Może parę czereśni na spróbowanie zostało. Za parę godzin będzie widać.
Pow. Otwocki - kwitnie burlat jakieś 50% i bittnera - jakieś 70%. Na vandzie też już około 15% kwiatów otwarte. Summit i kordia biały pąk i pojedyńcze kwiaty. Techlovan i Sylvia biały pąk. Trochę to dziwnie wygląda, bo zawsze kordia kwitła po summicie, a w tym roku tak jakby go lekko wyprzedzała. Sylvia też powinna mieć dopiero zielony pąk, a już gotowa do otwarcia kwiatów. Jak się nie ociepli, to będzie mało owocu, bo pszczoły w taką pogodę się nie wychylą z ula. Taki mamy klimat, że potrafimy być przez kilka dni wiosną najcieplejszym krajem w Europie, żeby za chwilę być jednym z najzimniejszych. Co do pryskania to się jeszcze wstrzymuję, czekam na ocieplenie. A co do przymrozków, to mam nadzieję, że prognozy się nie sprawdzą, bo na poniedziałek i wtorek, jak narazie prognozy nieciekawe.
Przez słabsze zawiązanie/dzięki słabszemu zawiązaniu towar na drzewach piękny. Summit gotowy do zbioru, Vanda już też ciemna - do dzisiaj do godziny 15. Dwadzieścia minut nawałnicy z gradobiciem i kolejny opad, ale już nie zawiązków. Zły jestem strasznie... Większość została nieuszkodzona, ale czy nie zaczną gnić od tych poobijanych? Głowna fala gradu ominęła mój sad, ale wiele osób potraciło wszystko.
U mnie nie jest tak różowo. Jeżeli miałbym oceniać w skali 1-5, to:
Vanda 2
Summit 3
Techlovan 4
Kordia 3
Sylvia na młodych drzewach 5, na starych chyba się gałęzie połamią.
Vanda kwitła najwcześniej i kiedy zrobiło się cieplej, już było za późno na zapylenie. Summit i Techlovan jeszcze się załapały na dwa dni lotu pszczół. Kordia u mnie nigdy nie była rewelacją, a Sylvia, która kwitła najpóźniej, na starych drzewach zawiązała chyba wszystko. Za tydzień będzie można lepiej ocenić, bo czeka nas opad, który wg mnie będzie największy na Summicie.
U mnie straty największe na techlovanie, ale nie ma tragedii. Sporo też strat w Sylvii - te kwiaty, które były otwarte. Te, co dopiero sie otwierały i w pąku są zdrowe. Zdziwiło mnie, że kordia w miarę zniosła mróz, bo nie widać za bardzo uszkodzeń. Martwi mnie jednak to, że np na Vandzie już opadają płatki, a nie widać wzrostu zawiązków. Może być tak, że nie zapylone, bo ciągle było zimno, wiało i z przerwami na przymrozki padało. Mazowsze, pow. Otwocki.
U mnie na Vandzie już opadają płatki. Summit Techlovan już też powoli kończą. Kordia w pełni kwitnienia, Sylvia prawie w pełni. Kwitnienie przypadło na najgorszą z możliwych pogodę. Było zimno, wiało, większość czasu pochmurmo. W nocy przymrozki, w sobotę nawet -3 stopnie. W mojej okolicy choćbyś wstawił ul w środku sadu, i tak pszczoły polecą na wierzby i inne drzewa nad Wisłą, które właśnie kwitną. Teraz, jak pogoda się poprawia, to już większość czereśni kończy kwitnienie.
Vincent napisz, w jakiej okolicy masz sad, że zaczłął kwitnąć tak późno. Ja jestem z Mazowsza - pow. Otwocki.
Mazowieckie, okolice Otwocka. 23.04 nad ranem u mnie w sadzie czereśniowym było około -2,5 na wysokości 1,5m. Tą temperaturę zmierzyłem o godz. 4. Kilka metrów od starszego sadu w młodym nasadzeniu było jeszcze gorzej, bo było poniżej -3. Termometr mam moim zdaniem bardzo dokładny. Sad mam w dolinie Wisły - teren płaski, zastoisk nie ma, ale ogólnie cała dolina jest nisko... Są straty w czeresniach. Najgorzej sytuacja wygląda na odmianie Techlovan, bo zmarzło ponad 50%, trochę lepiej jest na Sylvii, bo na niej zmarzły rozwinięte kwiaty, ale jeszcze dużo jest nie rozwiniętych. Pozostałe odmiany mają uszkodzenia na dolnych gałęziach, ale nie ma tragedii. Niestety przez zimną i wietrzną pogodę pszczoły nie wychylają nosa z ula i na czereśniach praktycznie ich nie widziałem.
Tak się bałem o noc środa/czwartek, ale na szczęście było tylko -1. Gdzieniegdzie na dolnych gałęziach pojedyńcze kwiaty zmarzły. Teaz na dziś znowu zapowiadają przymrozki. Mam nadzieję, że nie będą większe. Wczoraj był jedyny dzień, kiedy na czereśniach widziałem pszczoły. Dziś znów zimno i wieje i tak ma być jeszcze przez co najmniej 5 dni. U mnie całe kwitnienie czereśni w tym roku przypadnie na okres paskudnej i zimnej pogody. Zobaczymy, jak to wpłynie na zawiązanie owoców. Całe szczęście sytuację ratują trzmiele, które latają nawet w taką pogodę.
Vanda już prawie w pełni kwitnienia. Zaczyna kwitnąć Summit i Kordia. Prognozy jednak złe. Oby się nie sprawdziły. Prawie w całym kraju w nocy ze środy na czwartek prognozowane przymrozki.
http://coamps.icm.edu.pl/pict.php?r=N&m=2N&k=21&t=4500&date=2016041800&lang=0
U mnie zaczęła kwitnienie Vanda. Summit i Kordia już biały pąk, Sylvia zielony, regina ogrzewa mieszkanie. Wandę musiałem ostro przeciąć, więc kwiatu nie za dużo. Niestety według najnowszych prognoz w czwartek może się okazać, że dużego zbioru nie będzie.
Na pewno mają Włosi. Pod względem jakości owoców na pewno są to dobre odmiany, ale nie wiem, czy obecnie przy takiej ilości nowych odmian jest sens sprowadzać odmiany z południa kontynentu, gdzie przy hodowli nie kładzie się nacisku np. na odpornośc na przymrozki.
Znalazłem takie informacje:
Allele S1S9
Zapylacze:
Aida, Vanda, Stark Hardy Giant, Christiana, Lapins, Sweetheart, Sumtare, Burlat, Merchant, Sumste
Odmiana silnie rosnąca, o luźnej koronie.
Owoc szerokokulisty wys/szer/gr 26/30/26mm, ciemnoczerwony, bardzo duży, średnio 12g, miąższ chrząstkowaty, różowy, bardzo smaczny, sok nieplamiący, pestka duża okrągła, ogonek długi.
Dojrzewa w 6/7 tygodniu, wcześnie wchodzi w owocowanie i owocuje dobrze.
Średnio wrażliwa na mróz i przymrozki wiosenne, bardzo wrażliwa na moniliozę, pękanie i gnicie podczas deszczu. Zalecane osłony.
Co się czepiacie. Zauważyłem, że jak ktoś chce złaożyć sad czereśniowy, od razu forumowicze rzucają się na niego i na wszelki możliwy sposób chcą zniechęcić do uprawy tych owoców. Wszyscy boją się o zbyt. Popatrzcie na sytuację z jabłkami - produkujemy 5 razy więcej, niż możemy zjeść, a wszystko zostaje sprzedane. W porównaniu z cenami czereśni na zachodzie polskie czereśnie są tanie, dlatego co roku Polska eksportuje czereśnie. Oby tylko były wysokiej jakości. Jeżeli będziemy mieli super towar, to i zbyt i cena na niego będzie. Ja mam tylko hektar czereśni, z czego połowa młode drzewka 2-4 letnie i też widzę, że w mojej okolicy coraz więcej nasadzeń. Wierzę jednak w to, że jeśli będzie dużo towaru wysokiej jakości, to się go sprzeda. Gdybym miał więcej ziemi, to bym więcej czereśni posadził.
Co do vandy, to mam na colcie w rozstawie 5x3,5. Drezwa 9 lat. Z owocowaniem bywa róznie - wszystko zależy od pogody tzn. przymrozków. W tym roku było średnio 40 kg z drzewa, w tamtym około 15, rok wcześniej około 20. Aby vanda była ładna, nie może być jej za dużo na drzewie - tak jest z każdą odmianą. W tym roku, mimo tego, że było sporo, to była gruba, bo była równomiernie rozłożona na gałęziach, nie było żadnych kiści itp. Nie stosuje żadnych specjalnych zabiegów. Nie mam nawadniania. Nawożę na wiosnę i potem dwa razy dolistnie. Vanda, jeśli nie pada może być przetrzymana na drzewie, w pelnej dojrzałości jeszcze trochę rośnie.
Pisałem wcześniej, że Summit u mnie zawiązał średnio, a kordia słabo. Jest jednak jedna różnica. Na kordii to, co było zawiązane - zostało, na summicie większośc spadła. W tej chwili lepiej wygląda kordia. Z czereśniami tak jest, że co roku robimy sobie nadzieje, że zbierzemy rekordową ilość owoców, które będą pięknie wyrośnięte i sprzedamy je za dobrą cenę, ale bardzo często pojawiają się takie oto problemy - albo jest super cena, a nie mamy dużo towaru, albo mamy dużo towaru, ale jest za półdarmo. Cóż, nowe odmiany są kapryśne na warunki klimatyczne w Polsce i stąd taka huśtawka. Czasami zastanawiam się dlaczego powyrywałem wszystkie poznańskie, albo vana. Może trzeba będzie trochę dosadzić na cięzkie czasy...
U mnie sylvia na starszych drzewach dość dobrze, na młodych słabo, techlovan dobrze, vanda i summit średnio, kordia słabo, a regina to porażka. Mam po prostu nieowocującą reginę. W odległości 150m od sadu jest kilka uli, ale pszczół na czereśniach w tym roku widziałem mało. Wolały inne rośliny w krzakach nad Wisłą.
Nie znam osoby, która miałaby tą odmianę w swojej kolekcji. W polskich warunkach bywa często, że dana odmiana różni się od opisów hodowców, dlatego najlepiej nie kupować dużej ilości drzewek niesprawdzonej odmiany. Widzę, że ten temat miał dużo odsłon, jednak do tej pory żadnej odpowiedzi. Jeżeli masz możliwośc kupna drzewek Kassandry, to jeżeli nie chcesz ryzykować, kup kilka na próbę. za parę lat będziesz miał porównanie. Jeżeli chcesz zaryzykować, sadź... Może się to okazać dobrym wyborem.
Mazowsze okolice Otwocka - Poznańska już kwitnie, Burlat zaczyna, na Wandzie też już pierwsze kwiaty się rozwijają. Kordia i Summit - zaczyna się biały pąk, Sylwia i regina zielony pąk. Żadnych uszkodzeń poza tymi z 23 marca, kiedy było około -10 stopni nie widać.
Ja mam kilka odmian w rozstawie 5*3,5. Drzewa są dziesięcioletnie na podkładce colt, ziemia 4 klasa bez nawadniania. Wzrost summita, kordii i sylvii daje się w miarę utrzymać bez większych nakładów pracy. Oczywiście są co roku cięte, ale nie jakoś mocno - po kilka skróconych gałęzi i czasem jakaś całkiem wycięta. Wanda trochę gorzej - daje długie przyrosty i musiałem od trzech lat dość mocno skracać gałęzie u dołu i przerzedzać czuby, bo zarastało i owocowanie było głównie na górze (na dole za mało światła i mniej pąków). W tamtym roku dosadziłem jeszcze trochę czereśni w tej samej rozstawie. Myślę, że nie ma co przesadzać z gęstością nasadzenia, bo z czasem trzeba będzie poświęcać dużo czasu na cięcie,a owocowanie takie samo, jak z szerszej rozstawy, a nawet słabsze.
1 |
Portal sadownictwo.com.pl powstał i działa jako niezależny serwis internetowy przeznaczony dla producentów owoców.
Data założenia: 10 czerwca 2001 r.
Pomysłodawca i twórca: Marcin Zachwieja
Portal sadownictwo.com.pl
e-mail: kontakt@sadownictwo.com.pl