Heavy... O tej borówce to wszyscy wiedzą i bardzo cenią sobie Twoje uwagi...Ale myślałem że masz też czereśnie......Pozdrawiam !
Heavy... O tej borówce to wszyscy wiedzą i bardzo cenią sobie Twoje uwagi...Ale myślałem że masz też czereśnie......Pozdrawiam !
Jeśli nie dawałeś po zbiorach czy po cięciu, to chyba warto dać nawet w listopadzie... Bo Miedzian to taka dezynfekcja sadu a poza tym nie jest taki bardzo drogi... A guma i zasychanie pędów to rak, albo brunatna zgnilizna... Na obie te choroby Miedzian nie zaszkodzi... Pozdrawiam !
Ja zastanowił bym się nad Camspurem i Goldenem... Tyle tylko że jak chodzi o Camspura lub coś zbliżonego , to choć sadzony jest na potęgę / podobno /, to niewiele o nim wiemy...Natomiast o Goldena ciągle dopytują się konsumenci u tych kioskarzy, którym sprzedaję Szampiona i Galę...Pozdrawiam !
Agrestu nie rozmnaża się tak jak porzeczki, czyli z użyciem tzw. sztobrów...Najczęściej spotykaną metodą są odkłady poziome i pionowe...Pozdrawiam !
Heavy...Z moich obserwacji wynika że czereśnia czereśni nie równa... Z moich ale chyba też ze szpaczych... Bo przy odmianach takich jak Hiszpanka czy Van, jakoś idzie wytrzymać nawet bez straszenia...Ale już przy Burlacie to u mnie istny horror...Bywały takie lata, kiedy dwie osoby płoszące nie dawały rady przy 60 drzewach sadzonych w rozstawie 7 x 5 m, w dwóch rzędach...Więc jeżeli Twój system działał przy Burlacie, to... moje gratulacje !...Pozdrawiam !
U mnie winogrona przerzedzały kosy... Nie przeszkadzało im nawet to, że siedziałem sobie w odległości kilku metrów od owocującego krzewu... Te kosy / czarny diabeł z żółtym dziobem / zachowują się jednak inaczej niż szpaki, bo nigdy nie atakują stadem, tylko pojedynczo... I zwykle taki kos porywa jeden owoc i odlatuje... Ale swoje porafią zrobić i winogronowe kiście mocno przerzedzić...Przypomnę... Dron, sokolnik, człowiek na motocyklu z odkręconym tłumikiem...Wszyscy wymagają obecności człowieka w sadzie od 5 rano do 21 wieczorem... Pozdrawiam !
Dawniej były to warstwy 0-20 i 20-40 cm... Teraz pobieramy z warstwy ornej i podornej...Albo z tej wierzchnej ciemnej, próchnicznej i tej jaśniejszej w spodzie... Pozdrawiam !
A dlaczego w zimie ?... To nie można tuż przed nadejściem zimy zanim ziemia zamarznie ?...Bo po zamarznietej ziemi co prawda dobrze się jeżdzi, ale zaorać się nie da...A dawanie na śnieg to ryzyko że kiedy on zacznie topnieć, wapno może spływać wraz z nim w jakieś niżej położone miejsca i nadmiernie się koncentrować, gdy w innym miejscu może go być mniej niż wysialiśmy...
No ale to trzeba sprawdzać i w razie gdy drut się wrzyna w tkankę to go zdjąć albo polużnić... Problem jest zwłaszcza kiedy przewodnik jest przywiązany do kołka drutem lużno i rusza się pod wpływem wiatru... Wtedy może nastąpić obtarcie...A odgięte za pomocą drucików pędy pozostają trwale w nowym położeniu już po kilku miesiącach i wtedy drut można / trzeba / zdjąć a sznurek przeciąć... Nie zauważyłem u siebie żeby drucikowanie powodowało wzrost zachorowań na choroby kory...Pozdrawiam !
marszym... 50 metrów ?... W czasie największego nalotu, kiedy idę i klaskam, to siadają za mną już jakieś 10-15 metrów a gdy rwę, to siadają nawet na tym samym co i ja drzewie ...Dron ?... Pisałem już o tym że nad moim sadem latają duże samoloty pasażerskie a kiedyś startowały Mig-i 21 a ostatnio nawet F - 16 czasem przeleci...I nic... ...Pozdrawiam !
Darek ma chyba rację, że analizy i wysiew wapna czym prędzej tym lepiej... A wcześniej wysiane wapno będzie miało czas aby " przegryżć " się trochę z ziemią...Pozdrawiam !
Pomysł ciekawy, ale wymaga obecności operatora drona w sadzie... A kiedy operator / człowiek / w sadzie jest, to moim zdaniem nie ma znaczenia czy on puszcza tego drona, czy klaszcze w ręce albo czymś grzechocze... Nobel będzie należał sie takiemu komuś, kto wymyśli skuteczne urządzenie samo-straszące, kiedy właściciel sadu przebywa na Kanarach......Pozdrawiam !
cycek może mieć rację i tam na dnie zbiornika paliwowego może być niezły syf... Czasem na chwilę pomaga jeśli odłączy się wężyk od odstojnika i...dmuchnie aż w zbiorniku zabulgocze... Ale kiedy znowu się zatka to jedynym wyjściem jest przepłukanie albo wymiana zbiornika...Mówili mi mechanicy, że powodem takich problemów może być rdza powstająca na wewnętrznych ścianach zbiornika...I żeby ona się nie tworzyła, zbiornik powinien być cały czas wypełniony paliwem...Ale kiedy jeżdzimy albo i stoimy z paliwem na samym dnie, to rdza tylko na to czeka... Pozdrawiam !
Analiza gleby to pH, fosfor, potas i magnez...Są to parametry które nie podlegają wahaniom sezonowym dlatego nie ma moim zdaniem znaczenia, w jakiej porze roku pobrane zostaną próbki... Ca, K, P i Mg, to składniki bardzo mało ruchliwe w glebie i dane powierzchniowo przemieszczają się w pionie zaledwie kilka centymetrów rocznie... Dlatego najlepiej po wysianiu zmieszać je z glebą a żeby wprowadzić je na głębokość na której znajdą się korzenie posadzonych drzewk warto po ich wysiewie wykonać orkę głęboką z dokładnym odwróceniem skiby... A rok poprzedzający sadzenie rzeczywiście warto wykorzystać na wzbogacenie pola w masę organiczną w postaci uprawy użytków zielonych ale również / o ile jest tylko taka możliwość / rozrzucenie obornika... Wysiew roślin i ich przyoranie sprzyjać będą uwolnieniu pola od uciążliwych chwastów trwałych...Jeśli jednak pole jest mocno zaperzone, warto pomyśleć o oprysku Roundupem...W tym celu zaprzestajemy wszelkich prac uprawowych i odczekujemy aż perz osiągnie wysokośc 10-15 cm i dopiero wtedy wykonujemy oprysk...Pozdrawiam !
Myślę że gdyby chciał się pan upewnić jak to jest tam naprawdę z tą wodą, to warto wykopać jakiś dołek / 150-180 cm / w miejscu najbardziej charakterystycznym, koniecznie wiosną... Dołek taki powinien pokazać czy jest tam ta woda i na jakiej głębokości...A ewentualnie niebiesko-siny kolor gleby w warstwach głębszych, byłby znakiem, żę jest tam nie tylko woda ale też panują tam warunki beztlenowe, zabójcze dla korzeni roślin...A dopiero gdy tych rzeczy nie ma, warto by się było dalej zastanawiać, co z tym polem... Porzeczki w sasiedztwie wydają się wskazywać, że być może jest to dobre miejsce pod krzewy jagodowe / maliny, agrest, truskawka /...Pozdrawiam !
Pani prowadząca program co prawda trzyma w ręku sekator i czasem go używa, ale warto może zwrócić uwagę na to, że odginanie pędów też nie jest jej obce...I na jedną jeszcze rzecz chciałbym zwrócić uwagę... To pilnowanie przewodnika w I i II roku, które polega na wyłamywaniu konkurentów, gdy są jeszcze w fazie zielnej... Jest to logiczne, bo lepiej usunąć te pędy gdy dopiero startują w wyścigu do Słońca niż póżniej, w następnym roku na wiosnę, wycinać metrowe albo i dłuższe badyle o ostrych kątach ...Pozdrawiam !
Porzeczka może rosnąć na glebie z wysokim / 70-100 cm / poziomem wody gruntowej... A ja już więcej wypowiadał się nie będę, bo moim celem było tylko ostrzec...A pan i tak zrobi jak zechce...Tymbardziej że jak widzę jest pan optymistą... Bo wg. pana ta płynąca rzeka, odwadnia... A dla kogoś innego może być tak, że rzeka...nawadnia... A najgorsze co mogło by być, to wahania poziomu tej wody gruntowej która pewnie tam dość płytko jest...Bo jeśli teren jest zdrenowany, to nawet gdy ta woda jest dość płytko, to jest ona na stałym mniej więcej poziomie i drzewa potrafią się korzeniami do tego poziomu dostosować... A gdy woda / np. wraz z poziomem wody w rzece / raz opada a raz się podnosi, to korzenie mogą przez pewien czas być w tej wodzie, w warunkach beztlenowych i od tego może zacząć się proces gnicia, który będzie postępował, nawet gdy woda opadnie...To tyle ode mnie...Pozdrawiam !
W przypadku jabłek takie przyspieszenie dojrzewania / i wybarwienie / uzyskać można opryskując drzewa Ethrelem lub innym specyfikiem o podobnych właściwościach... Nie mam pojęcia jak zareagowała by borówka na oprysk czymś takim... Jest możliwe że ktoś już takie próby wykonał i jest też możliwe że borówka, w ok. 10 dni po oprysku zacznie spadać z krzaków, na " zielono "... Ale może ktoś coś wie jak jest naprawdę i zechce napisać ?...... Pozdrawiam !
Mokra łąka z wysokim poziomem wody gruntowej powinna być wykluczona spod nasadzeń jabłoni... Ostatecznie można się zdecydować na dokonanie nasadzenia, gdy gleba jest zdrenowana...Pieniążek / Sadownictwo 1988 / podaje że sad można posadzić gdy ciągi drenów zostały położone wcześniej, na głębokości 80-120 cm... W sadzie już istniejącym zaleca wykonanie drenowania na głębokości 100-130 cm i ostrzega... Sad będzie jakoś sobie radził dokąd będzie młody... W miarę uplywu lat pojawiać się będą problemy a konkretnie będzie to wypadanie drzew... Mokra łąka to poza tym przeważnie nisko położona łąka i jest duże prawdiopodobieństwo że występuje tam zastoisko mrozowe, które również wyklucza taki teren spod nasadzeń roślin sadowniczych...Pozdrawiam !
Zimowe szczepienie w ręku to temat dla jakiegoś doświadczonego szkółkarza... I życzę żeby taki się tu z odpowiedzią zgłosił...A ja odpowiem na pierwsze pytanie... Zrazy na pewno uciąć trzeba przed największymi zimowymi mrozami, bo przecież szczepienie zrazami zmarzniętymi albo tylko podmarzniętymi, nie ma sensu...Pozdrawiam !
A czy ja dobrze pamiętam, że w czasie spadku temperatur do minus 30 to i leśne jeżyny przemarzają do linii śniegu ?...Bo o ile sobie dobrze przypominam, zdarzało się że w lesie napotykałem takie bezlistne jeżynowe suchacze... Oczywiście z szyjki wybijały normalnie, dlatego dzikie jeżyny w lesie ciągle są,...Pozdrawiam !
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem postawiony na początku problem / przyspieszanie owocowania / , ale domyślam się że chodzi raczej o sposoby jak najszybszego doprowadzenia plantacji do jej maksymalnej wydajności z jednostki powierzchni...A jeżeli o to właśnie chodzi, to poza dostosowaniem odpowiedniej rozstawy do posadzonej odmiany, są jeszcze wszystkie inne działania które powodują silny wzrost w pierwszych latach po posadzeniu... A należą do nich zwłaszcza ochrona jak i odpowiednie nawożenie... Bo co po owocowaniu już w I roku po posadzeniu, gdy krzaczek daje 10-15 cm przyrosty ?... Przepraszam za mój może nazbyt filozoficzny wpis, ale mam nadzieję że zachęci on do zabrania głosu prawdziwych znawców zagadnienia, których w portalu nie brakuje...Pozdrawiam !
Ja znalazłem informację , że te nowe odmiany są mało wrażliwe na przemarzanie... Ale może być też i tak, że skoro są nowe, to nie miały okazji sprawdzić się na razie w czasie bardziej mrożnej zimy... Bo przecież i te stare, przez ostatnie lata / raczej zimy.../ radziły sobie całkiem nieżle i jak to już ktoś napisał, u niego, w Polsce poludniowo-zachodniej, jeżyny przemarzły do ziemi raz, na 30 lat... Myślę że w razie watpliwości warto być jak ...PZU... Przezorny Zawsze Ubezpieczony...Ubezpieczony, czyli zakryty...A któraś zima / może ta która idzie ? / pokaże jaka jest prawda...Pozdrawiam !
Po pierwsze nie zacząć, tylko najwyższy czas kończyć... Ja, gdybym miał podjąć decyzję teraz czy wiosną, wolał bym teraz...Zwłaszcza jeśli jeszcze są liście...Ale nawet bez liści, też...Na w miarę suchej i słonecznej pogodzie...Pozdrawiam !
Spulchnianie gleby w międzyrzędziu powinno być możliwie płytkie / jak najpłytsze / i może być częste...Bo takie spulchnianie powoduje stosunkowo małe ubytki wilgoci z gleby w porównaniu do spulchniania głębokiego...Myślę że spulchniona a przez to napowietrzona gleba , w razie mrożnej i bezśnieżnej zimy będzie przemarzała płycej, niż gleba zbita...A sam sposób pielęgnacji międzyrzędzia ma na system korzeniowy drzewka / w tym przypadku podkładka M 9 / wpływ niewielki... Chyba że ta uprawa będzie dochodzić prawie do samego pnia... A jeżeli tak, to to spulchnienie powinno być tymbardziej możliwie jak najpłytsze...Pozdrawiam !
Nie wiem nic na temat podkładki WSL-2, ale mogę poinformować że podkładka karłowa i skarlająca to w zasadzie to samo... Bo po prostu podkładka karłowa, skarla... Albo inaczej...Gdyby nie skarlała to nie mogła by się nazywać karłową...... Pozdrawiam !
Przygnębiający jest trochę ten " spokój cmentarza ", w którym po wypowiedzi Turysty i mojej, zapadło głuche milczenie... A przecież tak z Turystą jak i ze mną można się zgadzać albo i nie zgadzać... Ale pewnie wielu woli w komentarzach walić plusy i minusy a zachowując milczenie / podobnie jak na jakimś przyjęciu / uchodzić za chodzącą choć milczącą mądrość...Więc do roboty Panie i Panowie bo przecież wiadomo że nikomu włos z głowy nie spadnie, nawet gdyby palnął jakąś głupotę... Ja , po przeczytaniu artykułu i komentarza Turysty zaryzykowałem i ... żyję !......Pozdrawiam !
Tak może być po silnym owocowaniu, bo niektóre odmiany śliw mają skłonność do przemienności...Np. Dąbrowicka...Pozdrawiam !
Gregory87...No ale właśnie taką tą słomę, czyli sięgającą do pasa, zapamiętałem...I to, że była dość łatwo zwiewana przez wiatr...A moja wiedza na temat jeżyny zatrzymała się na odmianie Black Satin i towarzyszących jej na pocztku lat osiemdziesiątych odminanach Thornfree i Thornless Evergreen / nie wiem czy dobrze napisałem /... A ta druga, niby zimozielona, chętnie wariowała i gdy tylko trochę podmarzła w okolicach szyjki, to dawała kolczaste jak cholera, odrosty...Pozdrawiam !...P.S. A któraś z tych polskich i nowych, tylko nie wiem, Orkan czy Gazda, to też jest trochę kolczasta... Nie wiem czy tak ma być, czy to co mam to nie jest przypadkiem taka zwariowana odrośl korzeniowa...
ligol20... Dziekuję !... To dowód jak wiedza oraz możliwości wraz z upływem czasu się zmieniają... A ja zapamiętałem tą jeżynę / Black Satin / i sposób jej okrywania / słomą / takim, jaki był na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku...Na moje usprawiedliwienie podam tylko to, że wtedy włóknina nie była jeszcze znana a słoma, tak...... Pozdrawiam !
Zachęcony opinią Turysty artykuł przeczytałem w całości... Ale w odróżnieniu od Turysty, nie wszystko " kupiłem "...I nim napiszę coś dalej, zaznaczę że przyjąłem kiedyś od kogoś zasadę, że aby coś ocenić, trzeba to coś poddać krytyce... I jako krytykę a nie jakieś prostackie czepianie się proszę potraktować to, co teraz napiszę... A więc jednak Szampion a nie Champion, jak napisane jest w tekście... Nie bardzo też spodobało mi się określenie " skarlone systemy korzeniowe " w odniesieniu do podkładek karłowych... I coś czego bardzo zabrakło mi w artykule który Turysta określił jako wyjątkowo rzetelny... To " coś " to brak opinii Huberta na temat kto jest winien tego że jego porządnie przygotowane jabłka wygladają na sklepowej półce tak, jakby zostały podniesione z ziemi...I sprawa druga... Kto a może co, powoduje że jabłka które docierają do Polski z Chile czy Brazylii, są tak niewiele droższe od naszych, że ich ceny nie są cenami zaporowymi...A biorąc pod uwagę choćby koszt transportu czy zarobek zrywającego je Brazylijczyka z pewnością wyższy niż zarobek Ukraińca, powinny być moim zdaniem tylko dekoracją na sklepowej półce... A teraz chętnie przeczytam opinie innych kolegów na temat tego artykułu, który nie jest taki zły i o wiele bardziej rzetelny od tego, który przeczytałem kiedyś w pewnej wrocławskiej gazecie po wizycie pewnego dziennikarza w sadzie, w którym pracowałem... Przypomnę tylko że tereny na zachód od Wrocławia są częścią Niziny Wrocławskiej...A wspomniany artykuł zaczynał się od słów : " Na okolicznych wzgórzach / ! / rosną renklody, grapsztyny i inne "... Pozdrawiam !
Problem polega jednak na tym, że tych pędów nie bardzo da się położyć na płasko do samej ziemi, bo grozi to wyłamaniem... I dlatego tej słomy trzeba stosunkowo dużo...Przynajmniej przy odmianach silnie rosnących a do takich zalicza się zwłaszcza Black Satin...Pozdrawiam !
A co z tym zdejmowaniem pędów z rusztowania i kładzeniem przed zimą na ziemię i obkładaniem słomą ...Robi to ktoś ?...Bo co prawda przez ostatnich kilka zim nie było to potrzebne, to pamiętam też taką zimę, podczas której, nie chroniona niczym jeżyna zmarzła do samego gruntu...Optymistyczne jest tylko to, że choć powoduje to rok przerwy w owocowaniu, to na wiosnę, z szyjek korzeniowych wybiły normalne, zdrowe i dorodne pędy...Pozdrawiam !...P.S. I obym się mylił, ale nadchodząca zima może być taką, przed którą warto by było pędy do ziemi przygiąć i słomą obrzucić...
solo1488...Dziękuję za szybką odpowiedż, ale zastanawiam się... Czy nie wymaga bo nie wymaga / jest samopylna ? / czy też dzieje się tak dlatego, że czego jak czego, ale dziko rosnących i kwitnących jeżyn jest wszędzie pełno...A pszczoły jeżynę oblatują chętnie jeżeli tylko jest pogoda...Pozdrawiam !
A czy jeżyna bezkolcowa wymaga zapylacza ?
Z moich obserwacji wynika, że wzrasta zainteresowanie uprawą jeżyny bezkolcowej... Myślę, że jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest pojawienie się tacek, na których pokazywana konsumentom jeżyna wygląda naprawdę estetycznie i apetycznie... Niewątpliwie znaczenie ma też rosnąca świadomość naszych konsumentów co do wartości odżywczych owoców tej rośliny...Rosnące zainteresowanie uprawą jeżyny dotarło i do mnie, a dokładniej do mojego ogródka z którego niejako zmuszony zostałem pozyskać pewną ilość sadzonek na większą niż tylko kilka krzewów plantację... A przekazując sadzonki musiałem odpowiedzieć na kilka pytań takich jak termin sadzenia, głębokość sadzenia, stosowanie ściółki chroniącej nowo posadzone rośliny przed mrozem i póżniejsze sprawy takie jak ewentualne rusztowanie, walka ze szpecielem uszkadzającym owoce, pokładanie pędów na ziemię przed zimą, obkładanie słomą przed zimą... Chciałbym abyśmy w tym miejscu mogli wymieniać poglądy i dzielić się doświadczeniem przy uprawie tej rośliny... Na początek zechciał bym może, aby ktoś wypowiedział się w jakiej odległości od siebie najlepiej posadzić np. silnie rosnącą odmianę Black Satin, posadzoną na średnio żyznej glebie...Zapraszam do rozmowy ...
Jest odmiana, po ugryzieniu której jej hodowca wypowiedział słowo " fantazja " ! Fantazja w smaku... I tak powstała odmiana Fantazja... Miałem okazję uczestniczyć w próbach smakowych z tą odmianą i ona zawsze uzyskiwała średnią ocen bliską 5, przy skali 1-5... Wiele lat póżniej wyhodowany został Witos, opisywany jako...parchoodporna Fantazja... Nie wiem ile w tym prawdy, bo nie znam smaku Witosa...Ale nigdy nie zapomnę smaku Fantazji, który nie ma sobie równego... Pytanie tylko, czy gdzieś można znależć jeszcze zrazy tej odmiany o iście fantazyjnym smaku... Jednak każdy kto zechciał by podjąć się uprawy tej odmiany powiniem wiedzieć że rośnie bardzo silnie, jest bardzo wrażliwa na parcha, szybko wpada w przemienność a zające odnajdują ją bezbłędnie, choćby to było tylko kilka drzewek w kilkuhektarowym sadzie...Pozdrawiam !
Temat " Mutsu " na forum już jest... Z zamieszczonych tam wypowiedzi ale też z innych dostępnych w internecie informacji wynika, że M 9 to dobry i jedynie słuszny wariant...Pozdrawiam !
Ja malin nie uprawiam , dlatego też i nie zaprawiam......Ale myślę że Topsin by nie zaszkodził...Ale może odezwie się ktoś, kto zaprawia...Pozdrawiam !
maly377... Oczywiście że dawki stosowane w porzeczkach, w agreście i innych jagodowych powinny być wskażnikiem...Ale to naprawdę nie jest wielka fatyga zrobić próbę, rodzaj przymiarki na paru krzakach na 2-3 tygodnie lub nawet dłużej przed opryskiem na całośc i przyjrzeć się... Bo to jest tak, że często praktyka wyprzedza naukę i trzeba niestety czekać aż wypowiedzą się autorytety, albo spróbować samemu...Pozdrawiam !
Jagodowe jagodowym nierówne... A myślałem kiedyś że równe i potraktowałem na próbę niewielką dawką Kerbu najbardziej jagodowe z jagodowych, czyli truskawki, w ilości sztuk 4, wczesną wiosną... Skurczyły się do 1/4 swojej normalnej objętości i takie pozostały aż do jesieni...Dlatego z Kerbem przy jagodzie kamczackiej zalecam jak największą ostrożność i próbę... Na 3-4 roślinach...Intuicja podpowiada mi, że bezpieczniej by było zastosować wiosną na perz w jagodzie któryś z graminicydów, typu Fusilade...Ale też chyba mała próba na początek nie zaszkodzi...Pozdrawiam !
A może warto by było zrobić jakąś mała próbę z preparatem doglebowym Azotop New 80 WP ?... Ostatecznie jest przecież zalecany jako preparat który zapobiega wschodom dużej grupy chwastów, w tym również w truskawkach... Tylko na miłość boską, trzeba zachować szczególną ostrożność, podobnie jak było przy starym Azotopie który oparty był na simazinie... I jeśli zalecenie w truskawkach jest np. 1 kg na hektar, to nie wolno dowalić 2 czy 5...Pozdrawiam !
Daron...To spytam przy okazji choć wiem że to nie na temat, a co z liśćmi ?... Bo orzechy zwykle spadają wcześniej niż liście, ale przecież liście zeszłoroczne ciągle jeszcze są...A jest tych liści w orzechach , oj jest... I nie przeszkadzają ?...Bo ja na moim 10 arowym poletku tuż przed opadaniem orzechów wysyłam człowieka z grabkami, żeby liście wygarnął i pozostawił nagą glebę...Pozdrawiam !
Daron...Bardzo logicznie uzasadniony pomysł aby w orzechach laskowych utrzymywać ugór herbicydowy na całej powierzchni...Przyznam, że spotykam się z tym po raz pierwszy...Pozdrawiam !
Warto może przypomnieć, że przy jesiennym stosowaniu Roundupu, kiedy trafią się niskie temperatury, Roundup działa równie skutecznie jak przy wysokich, tylko wolniej...A w sadach, aż miło popatrzeć na tą kompletną pustkę pod drzewami wiosną, gdy jesienią dany był Roundup...Pozdrawiam !
Miniek... 1 l Roundupu na 30 arów, to ok. 3 l Roundupu na ha... Więc dawka nie za wysoka... A ilość wody, czyli 100 l na 30 arów, to ok. 300 l wody na hektar...A więc w zasadzie w porządku, bo przy takiej ilości wody , nie ma skapywania roztworu na ziemię...Ale wrócę jeszcze do dawki Roundupu, czyli do tych 3 litrów...Ja czasem taką małą dawkę stosuję, ale tylko wtedy, kiedy łączę z 3 l Chwastoxu na ha... I co... Wystarczają te 3 litry samego Roundupu do zabicia wszystkich chwastów ?...Pozdrawiam !
Miniek...1 l na 100 l wody... A ile Roundupu na hektar powierzchni opryskiwanej ?...Pozdrawiam !
Nie wiem jak z pryskaniem w rzędach, ale opryskanie międzyrzędzi to prosta droga do założenia systemu jakim jest ugór herbicydowy na całej powierzchni... To system, który wzbudzał ogromne nadzieje pod koniec lat osiemdziesiątych w sadach ale był też stosowany na plantacjach np. porzeczek...Jedną z udowodnionych zalet tego systemu / ugoru herbicydowego na całej powierzchni / jest wyższa wilgotność gleby w stosunku do uprawy mechanicznej czy murawy... System ten nie przyjął się głównie z powodu tego, że był wykonywany z użyciem takich preparatów jak Gesatop / simazin / i Gramoxon / paraquat / , które to obydwa preparaty zostaly wycofane... Ja ugór herbicydowy na całej powierzchni z użyciem Roundupu i Chwastoxu / 2 opryski w sezonie / stosuję w moim niewielkim sadzie w jabłkach, brzoskwiniach i leszczynach / kiedyś stosowałem w wiśniach /... Dzieki niemu obywam się bez kosiarki a gałęzie wywlekam kultywatorem o 4 zębach albo wypycham taką blaszaną łyżką... Uważam, że w malinach powinien zdać egazmin, jak najbardziej, choć być może koszenie w miedzyrzędziu albo płytka kultywacja czy glebogryzarka wyszły by taniej...Pozdrawiam !... P.S. W systemie tym , gdy nie ma konkurencji murawy i niszczącego działania narzędzi uprawowych, korzenie uprawianych roślin podchodzą pod samą powierzchnię... Tworząc rodzaj zbrojenia zapobiegają tworzeniu się kolein oraz potrafią napoić rośliny nawet przy niewielkim deszczu, gdy gleba zostaje zwilżona na kilka centymetrów... W murawie taki mały deszczyk zasila tylko murawę a przy glebie spulchnianej wilgoć ta szybko ulatuje do atmosfery...
Trzeba wiedzieć ile to wapno hydratyzowane / i każde inne / zawiera CaO...Stare podręczniki nie podają ile wapna takiego czy innego daje się na ha, tylko tak jak i przy innych nawozach, ile przy pH takim a takim i na glebie takiej a takiej, daje się CaO... CaO / czasem CaO + MgO / na hektar...Pozdrawiam !
Domyślam się że po wywaleniu jabłoni, na polu będzie coś tam wysiane / jakieś nawozy / a potem orka...A po orce ziemia powinna osiąść... Tylko że ja już nie pamiętam ile czasu ziemia potrzebuje na to osiadanie, ale 2 tygodnie to chyba jakieś minimum... I wydaje mi sie że 4 tygodnie to było by lepiej...A może ktoś wie jak długo po orce ziemia osiada ?......Pozdrawiam !
Portal sadownictwo.com.pl powstał i działa jako niezależny serwis internetowy przeznaczony dla producentów owoców.
Data założenia: 10 czerwca 2001 r.
Pomysłodawca i twórca: Marcin Zachwieja
Portal sadownictwo.com.pl
e-mail: kontakt@sadownictwo.com.pl