Kochani sadownicy otóż na proteście w Warszawie byli zarówno sadownicy z naszego regionu jak też producenci owoców miekkich. Odnośnie pytania o ZSRP członkini związku kiedy pytali ludzie o wyjazd odpowiadała że jest on polityczny. A'propos nasadzeń, wystarczy że przestaną nas zalewac wszystkim zza granicy. W Granicach było spotkanie z Michałem jak na takie zagłębie owocowe była garstka zainteresowanych- wstyd. Kto ma za nas walczyć jak my sami tego nie robimy- hodowcy wieprzowiny? Czy w tym momencie najistotniejszy jest szyld pod którym ludzie idą? Idą za tym który cokolwiek chce zrobić a nie za tym kto się kręci dookoła jak przysłowiowe gów...w przerebli.