Artemido
Możemy konkurować z każdym, wielu z nas ma wiedzę, sprzęt i chęci do pracy.
Jedyne czego potrzebujemy to równych szans. Bo jeśli wszędzie na świecie sadownicy będą sprzedawać po 2zł, a my po 0,5zł to nie wygramy. Czytam na różnych portalach, że sady np:wiśniowe czy porzeczki są widziane jako przyszłość na wschodzie i czegoś tu nie rozumiem. Skoro takie są ceny globalne to w czym oni widzą szansę?? Ja nie chcę sprzedawać wiśni po 3zł. Chcę tyle bym ja zarobił, ale i zarobili inni na moim towarze i wrócili za rok. Niech jedzą,spokojnie, małą łyżką, ale równo tak by oni byli konkurencyjni, ale byśmy my mogli rozwijać się, a nie zwijać i oddawać pola innym państwom. Tegoroczne ceny i zejście to przegięcie ale.... oczekiwania wielu sadowników to przegięcie w drugą stronę.