Ceny poszły trochę w dół. Opłacalność może być duża i zwrot szybki jeśli trafisz na dotację np 85% i montaż na dachu budynku mieszkalnego - unikniesz podwójnego VAT jeśli dobrze pamiętam 2x 23% (ten drugi od dotacji unijnych) - zapłacisz 2 x 8%. Z drugiej strony robiąc za własne pieniądze możesz wybrać czas montażu i jakość komponentów (na pewno będzie dużo taniej i lepiej niż z zestawem dotowanym przed odliczeniem dotacji - zawyżają kwoty i obniżają jakość na max w tych dotowanych zestawach.) Dotacja u mnie - chyba cztery przetargi i około 3 lat oczekiwania od zgłoszenia chęci udziału w programie...
Co do problemów, największym z nich wydaje się być awaria inwertera po za okresem gwarancji (ale są firmy oferujące falowniki z gwarancją np. 15 lat z możliwością przedłużenia, inna kwestia jak podchodzą faktycznie do klienta w wypadku awarii)
Druga sprawa to nasi ukochani parlamentarzyści, co chwila coś zmieniają i kombinują, nie zawsze w odpowiednim dla nas kierunku i ta niestabilność jest najgorsza.
Co do niskiej produkcji odpowiednio dobrany zestaw w lecie naprodukuje tyle, że będziesz miał nadwyżki na zimę, oddasz "tylko" od 20 do 30% zakladowi eneretycznemu za przechowywanie - bilansowanie jest roczne. Póki co, bo podobno szykują się zmiany i w kwestii bilansowanie i VAT u prawdopodobnie.
Dopisek, ciekawostka
Co do zimy to wiadomo w miesiącach z najkrótszym nasłonecznieniem cudów nie ma, ale fotowoltaika ma jedną ciekawą przypadłość im zimnej (lepsze chłodzenie) tym większa wydajność.
Podsumowując jeśli masz nadwyżki finansowe i jesteś z tych mniej bojaźliwych to instaluj za gotówkę, jeśli nie wystąpią opisane komplikacje to zwrot jest pewny, a na pewno lepszy niż na lokacie długoterminowej, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że prąd raczej tanieć nie będzie...